Według naukowców wizerunek na Całunie Turyńskim ma cechy ponadnaturalne, bo analogiczny obraz udało się uzyskać dopiero naświetlając materiał światłem ultrafioletowym. Proces, w którego wyniku na Całunie Turyńskim odbił się wizerunek człowieka, był jednym, ale niezwykle silnym impulsem światła ultrafioletowego.  Taka technologia, twierdzą naukowcy z Narodowej Agencji ds. Nowych Technologii, Energii i Zrównoważonego Rozwoju Gospodarczego przekracza możliwości średniowiecznych fałszerzy. "Wyniki pokazały, że krótki i intensywny błysk ukierunkowanego promieniowania UV może pokolorować płótno w taki sposób, by odtworzyć wiele charakterystycznych szczegółów wizerunku ciała widocznego na Całunie Turyńskim" - można przeczytać w oświadczeniu naukowców. "Ten poziom mocy nie mógł być odtworzony przez żadne inne źródło promieniowania UV, które zostało zbudowane do tej pory"- informuje dziennik „The Independent”.

 

 

Włoscy badacze dodali , że obraz ciała ludzkiego, który został odbity na kawałku materiału, powstał w okolicznościach, do których współczesna nauka musiała zastosować bardzo zaawansowane instrumenty. Przeczy to hipotezie, że jest on dziełem fałszerzy. Od lat toczy się spór na temat autentyczności Całunu.  Ostatnio dotyczył on wykorzystania metody określania wieku Całunu Turyńskiego za pomocą datowania węglem radioaktywnym C14. Jednak dwa lata temu włoska historyk  Prof. Barbara Frale odrzuciła twierdzenia, jakoby płótno było średniowiecznym fałszerstwem. Jej zdaniem badania za pomocą aktywnego węgla C-14, które podpierały tę tezę, zostały "przeprowadzone w sposób niemożliwy do zweryfikowania". Jej zdaniem widoczne gołym okiem aramejskie napisy na płótnie nie mogą pochodzić z okresu późniejszego niż 70 rok po Chrystusie.

 

Ł.A/ wp.pl / The Independent/