Mamy kolejny powód do radości i dumy. Polska zajęła trzecie miejsce w rankingu najbardziej ksenofobicznych krajów. Pierwsze miejsce zajęły Węgry. Drugie Turcja (co oznacza, że według rankingu eksterminacja Kurdów jest mniej ksenofobiczna od polityki Orbana). Trzecie miejsce jest nasze. Jesteśmy w ksenofobii według rankingu lepsi od Żydów. Ranking oznacza, że rasistowska polityka Izraela wobec Palestyńczyków, wypędzenie milionów ludzi z domów, dekady brutalnej okupacji, rasistowskie zbrodnie Żydów na Palestyńczykach, mordowanie, torturowanie, głoszenie, pozbawianie dostępu do lecznictwa i edukacji, czyli codzienność żydowskiej okupacji Palestyny, są mniej ksenofobiczne od polityki PiS.

Kolejne miejsca za Izraelem zajęły: Łotwa, Litwa, Południowa Korea, Słowacja, Grecja, Słowenia, Estonia, Japonia, Czechy, Meksyk, Włochy, Chile, Francja, Austria, Portugalia, USA, Szwajcaria, Niemcy, Wielka Brytania, Belgia, Holandia, Hiszpania, Luksemburg, Finlandia, Irlandia, Dania, Szwecja, Australia, Norwegia, Nowa Zelandia, Kanada. Najbardziej tolerancyjna jest Islandia.

O naszym sukcesie można się dowiedzieć z zamieszczonego na antyPiSowskim portalu Oko Press artykułu „Polska na dnie rankingu OECD. Jesteśmy jednym z najmniej przyjaznych mniejszościom krajów” autorstwa Dominiki Sitnickiej.

Badanie OECD „All Hands in? Making Diversity Work For All” dotyczyło stosunku do „trzech wyszczególnionych grup: mniejszości etnicznych, osób LGBT i migrantów”. „W raporcie badano przede wszystkim jak wygląda sytuacja na rynku pracy grup, które mogą być dyskryminowane ze względu na pochodzenie etniczne, płeć, niepełnosprawność, czy wiek”. Dane z 2019 porównano z danymi 2017, 2018, 2008, 2007.

Według OECD „otwartość na migrantów, akceptacja dla homoseksualności i wsparcie dla równości płci łączą się ze sobą”. Z badań wynika, „że w krajach, które są bardziej tolerancyjne wobec osób LGBT, ludzie również rzadziej zgadzają się z opinią, że w przypadku kryzysu na rynku pracy obywatele z urodzenia powinni mieć pierwszeństwo przy zatrudnieniu przed migrantami. Autorzy raportu podkreślają zatem, że wzmacnianie w społeczeństwie pozytywnych postaw wobec jednych mniejszości, owocuje pozytywnymi postawami wobec innych dyskryminowanych grup”.

Wobec lat poprzednich ksenofobia rośnie w takich krajach jak „Polska, Łotwa, Włochy, Grecja i Francja. Niekwestionowanym liderem regresu są jednak Węgry”. Polska i Węgry swój sukces w rywalizacji o koszulkę lidera ksenofobii swój sukces zawdzięczają spadkowi akceptacji dla osób LGBT. Zapewne tęczowi bandyci terroryzujący ulice polskich miast (których wspiera lewica i pseudo liberałowie) zapewnią dalszy spadek akceptacji Polaków dla LGBT i kolejne nasze sukcesy w ksenofobii – może w przyszłym roku przegonimy Turcję i Węgry.

Z artykułu wynika, „ogólnie negatywny stosunek do osób LGBT panuje, zdaniem samych mieszkańców, w Grecji, Izraelu, Korei, Litwie, Łotwie, Turcji i Słowacji. Ale we wszystkich tych krajach, w przeciwieństwie do Polski i Węgier, pozostaje niezmienny albo poprawia się”.

Akceptacja dla imigrantów spada nie tylko w Polsce i na Węgrzech ale i w takich krajach jak „Belgia, Czechy, Estonia, Francja, Grecja, Izrael, Włochy, Łotwa, Luksemburg, Holandia, Słowacja, Słowenia, Hiszpania i USA”. Nastawienie do imigrantów poprawiło się za to w Niemczech, Norwegii i Portugalii.

Jan Bodakowski