23 grudnia 2019 posłowie Bartłomiej Wróblewski oraz Piotr Uściński złożyli po raz kolejny wniosek o rozpatrzenie zgodności z Konstytucją RP aborcji z tzw. przesłanki eugenicznej. Pod wnioskiem podpisało się 119 posłów, głównie Prawa i Sprawiedliwości oraz Konfederacji. Paradoksalnie, to zaszkodzi sprawie ochrony życia w Polsce.

Fundacja Życie i Rodzina (www.zycierodzina.pl) od początku wskazywała, że jest to tylko pozornie działanie dobre. Poprzednie dwa lata pokazały, że taki wniosek jest wykorzystywany do blokowania prac nad obywatelskim projektem #ZatrzymajAborcję. Tak będzie i tym razem.

Autorzy wniosku są z pewnością świadomi, że ma on niewielkie szanse na rozpatrzenie w Trybunale Konstytucyjnym zarządzanym przez Julię Przyłębską, osobę uwikłaną w układ polityczny.

W trakcie dzisiejszej konferencji pod Trybunałem pojawił się wątek, że wniosek jest składany po to, aby sprawy aborcji nie musiał rozważać Sejm. Jest to wskazówka, że posłowie składają wniosek, aby móc powiedzieć, że robią coś w sprawie ochrony życia, ale jednocześnie umyć ręce od odpowiedzialności za proces legislacyjny.

Należy wspomnieć, że zarówno poseł Uściński jak i Wróblewski byli proszeni o wstrzymanie złożenia wniosku i o spotkanie z reprezentantami inicjatywy #ZatrzymajAborcję, aby ustalić wspólny plan działań, lecz zanim do takiego spotkania doszło, bez konsultacji ze stroną społeczną złożyli dokument. Choć czysto formalnie zapytanie do Trybunału nie hamuje rozpatrywania projektu obywatelskiego, faktycznie jest używane jako argument za wstrzymaniem prac legislacyjnych nad projektem.

Ofiarami zaistniałej sytuacji, będą dzieci poczęte z wadami genetycznymi i chorobami. Ratowanie ich życia będzie utrudnione przez kolejne lata, podczas gdy parlamentarzyści będą mogli udawać, że mają w tej sprawie czyste ręce.

Fundacja Życie i Rodzina/Informacja prasowa