Komisja Europejska krytkuje reformę edukacji Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem Komisji pozwolenie rodzicom, by zsami decydowali, czy posłać dziecko do szkoły w wieku 6. czy 7. lat jest złe. No, tak - europejscy urzędnicy chcieliby, żeby wszystkie dzieci kształciły się w jedynych słusznych państwowo-unijnych placówkach. Ideologia gender i islamizacja gwarantowane od kołyski!

W Polsce jednak nie chcemy brukselskiego zamordyzmu. Ani ideologii gender, ani ateizacji, ani umiłowania Allaha. Tymczasem europejski komisarz Tibor Navracsics powiedział wprost, że Bruksela popiera wszystkie reformy, które OBNIŻAJĄ przymus edukacyjny. Im szybciej dziecko będzie indoktrynowane, tym lepiej!

Stanowisko Komisji Europejskiej na łamach "Radia Maryja" skrytykował były wiceminister edukacji, Mirosław Orzechowski. "Myślę, że z tej sprawy trzeba „spuścić nadmierne ciśnienie” i powiedzieć wprost: polska szkoła ma być taka, jakie jest wyobrażenie szkoły w polskiej tradycji; w polskim rozumieniu wychowania dzieci, w emocjonalnym, fizycznym przygotowaniu dzieci do tego, by pobierały naukę" - powiedział Orzechowski. "Komisja Europejska może przekładać swoje wzorce, natomiast są one odległe od polskich wartości. Sądzę, że akurat tą sprawą nie należy sobie zawracać głowy" - dodał trzeźwo.

Cóż... Trudno nie zgodzić się z oceną Orzechowskiego. Komisją Europejską nie zawracajmy sobie głowy. I róbmy swoje - po polsku!

ol/radiomaryja.pl, Fronda.pl