Jak dowiedziała się PAP ze źródeł w Brukseli, Komisja Europejska przygotowuje przepisy w sprawie gazociągu Nord Stream 2, które mogą pogrzebać niekorzystny dla Polski projekt. 

Cały Nord Stream 2, również w części biegnącej przez Morze Bałtyckie, miałby podlegać restrykcjom unijnego prawa. KE wystąpi z propozycją doszczelnienia dyrektywy gazowej. W tej chwili wewnątrz instytucji toczą się rozmowy na ten temat, a propozycja ma być przedstawiona do połowy listopada.

Chodzi o regulacje z 2009 r., na których opiera się trzeci pakiet energetyczny. Objęcie tymi restrykcjami morskiej części Nord Stream 2 byłoby niekorzystne dla Gazpromu, ponieważ rosyjski gigant musiałby  zapewnić innym dostawcom dostęp do gazociągu, natomiast jego własne dostawy mogłyby zostać ograniczone nawet o połowę. Wówczas Nord Stream 2 przestałby być opłacalny, ponieważ jego udziałowcy chcieliby czerpać zyski z zarezerwowanych dla siebie mocy przesyłowych. 

Komisja chce od państw UE mandatu na rozmowy z Federacją Rosyjską, aby wynegocjować jakiś reżim prawny dla części bałtyckiej rurociągu, jednak mogą uniemożliwić to różnice w stanowiskach państw członkowskich. Parlament Europejski deklarował, że może zająć się projektem przepisów w nadzwyczajnie szybkim terminie. Nawet eurodeputowani z partii kanclerz Niemiec są do rosyjskiego rurociągu nastawieni bardzo sceptycznie. Inaczej sprawy przedstawiają się wśród państw członkowskich, jednak nawet ewentualny sprzeciw kilku z nich nie powstrzymałby przyjęcia przepisów, ponieważ nie potrzeba do niego jednomyślności. Przeciwnie- w kwesii negocjacji ze stroną rosyjską. 

Nowelizacja miałaby rozwiać wątpliwości prawne, czy wobec rurociągu można stosować przepisy dyrektywy dotyczącej wspólnych zasad rynku wewnętrznego gazu ziemnego.

yenn/PAP, Fronda.pl