Prezydent Bronisław Komorowski spotkał się ze związkowcami z OPZZ oraz ZNP. Poinformował, że w kancelarii opracowano projekt ustawy wprowadzającej kryterium 40 lat stażu pracy. Potem można by pełnoprawnie przejść na emeryturę. W czwartek projekt znajdzie w Sejmie.

Rozwiązanie proponowane przez Komorowskiego kwestionuje „reformę 67”, czyli wydłużenia wieku emerytalnego przez rząd Donalda Tuska.

Bronisław Komorowski nie tylko podpisał ustawę wydłużającą wiek emerytalny, ale nawet do wczoraj bronił jej przed konkurentem z PiS, który zapowiedział przywrócenie emerytury po 65 latach dla mężczyzn i 60 latach dla kobiet!

Przyjęty ostatecznie przez prezydenta staż 40 lat to zagrożenie dla tej reformy. W ten sposób na emeryturę przed osiągnięciem 67 lat będą mogli przejść wszyscy, którzy zaczęli pracę przed 27 rokiem życia — a to większość pracowników.

Do stażu pracy nie będą się liczyć studia, umowy o dzieło, czy okresy przebywania na rencie i zasiłku. W grę wchodzi wyłącznie praca na etacie lub oskładkowanej umowie zleceniu.

Wywrócenie do góry nogami „reformy 67” to kolejny socjalny projekt Komorowskiego w ostatnich dniach, po zapowiedzi programu pomocy dla młodych, zawierającego m.in. państwowe dopłaty do etatów.

Jak przyznała w rozmowie z RMF FM rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska, rząd nic nie wie o prezydenckiej propozycji nowej reformy emerytalnej.

KZ/Telewizjarepublika/Rmf.fm