Po wczorajszej kompromitacji Parlamentu Europejskiego, kiedy to w debacie nad rezolucją dotyczącą rzekomych problemów z praworządnością w Polsce wzięło udział zaledwie 65 europosłów na ponad 730, dziś ta instytucja ośmiesza się po raz kolejny.

Europejscy biurokraci wyprodukowali i opublikowali półtoraminutowy spot, który miał być ilustracją do obrad o polskich problemach z demokracją a pokazał poziom ignorancji i dezorientacji instytucji unijnych w sprawach naszego kraju.

W jednym z ujęć, jako „polski nacjonalista” wystąpił znany prowokator polityczny, zadymiarz a przy okazji dobry znajomy byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego, Andrzej Hadacz. W spocie, Hadacz krzyczy, wymachuje pięścią, jednocześnie trzymając w drugiej ręce białoczerwoną flagę. W tym czasie komentator  prezentuje unijną narrację o mniejszościach, wolnościach,  prawach człowieka i europejskich wartościach.

„Polska i jej coraz mniejsze poszanowanie praw człowieka, znów tematem obrad w Parlamencie. Konserwatywną partię Prawo i Sprawiedliwość krytykuje się za łamanie podstawowych unijnych wartości”

- słyszymy.

Tekst komentatora słyszymy na tle kadrów z zamaskowanymi protestantami, policją, powiewającymi biało-czerwonymi flagami i wygrażającym pięścią Hadaczem. Kontrapunktem dla tych złowrogich ujęć mają być uśmiechnięci, rozśpiewani i kolorowi przedstawiciele ruchów LGBT, zaprezentowani w spocie.  

Instytucje Unii Europejskiej i ich czołowi przedstawiciele coraz bardziej gubią się w forsowanych na siłę narracjach, zamiast zająć się realnymi, widocznymi gołym okiem problemami krajów wspólnoty.

LDD, Źródło: europarl.tv