Uwaga: ten artykuł był publikowany rok temu (2.1.2014) dla członków klubu Gplanet Prime, obecnie, po głosowaniu „parlamentów” w Europie na „państwo palestyńskie”, otwarty dla wszystkich . Zwróćcie uwagę na doskonałe nakładanie się miast islamizujących z tymi parlamentami.

Zasada: im bardziej postępuje islamizacja, tym bardziej ta fikcyjna kwestia palestyńska jest wyolbrzymiana. To zupełnie z nami niezwiązane, to polityka wewnątrz europejska – kupowanie wyborców.

Początkowo myślano, że większość muzułmańska w pierwszych miastach muzułmańskich nastanie dopiero w roku 2030, to też niezbyt daleko, ale imigracja milionów z Bliskiego Wschodu i z Północnej Afryki do Wspólnoty Europejskiej, w rezultacie „wiosny arabskiej”, przyspieszyła ten proces. Szacuje się, że od czasu wybuchu okolicznych wojen wyemigrowało do Europy około trzech milonów muzułmanów z Syrii, Iraku, Egiptu, północnej Afryki i z państw czarnej Afryki, ponado muzułmanie nie arabscy np. Pakistańczycy, Erytrejczycy czy z Bangladeszu. Dzieje się exodus, wędrówka ludów – wzrasta także teraz, w momencie gdy czytacie te słowa, niemożliwe jest powstrzymanie tego procesu. Dlatego w poniżej podanych miastach większość muzułmańska oczekiwana jest już w najbliższym dziesięcioleciu. To znaczy muzułmański burmistrz, większość muzułmańska w Radzie Miejskiej, budżety dla większości muzułmańskiej, meczety, oraz polityczny i społeczny porządek dzienny całkiem inny, niż dzisiejszy laicki i liberalny. Interesujące, muzułmanie w większości głosują w Europie na socjalistyczną lewicę, ale mają na myśli coś zupełnie innego niż sposób myślenia liberalno-laicki, jak to zobaczymy poniżej.

Muzułmanie wypędzają chrześcijan ze swych terenów (opuszczone kościoły stoją puste, lub stają sie meczetami) i osiedlają się masowo na terenach, które kiedyś były chrześcijańskie.

Pierwsze miasto w którym będzie większość muzułmańska w najbliższym dziesięcioleciu, to drugie wielkością miasto francuskie, południowe miasto portowe, Marsylia, z 30 – 40% muzułmanów obecnie. W roku 2016 ma się odbyć inauguracja ogromnego meczetu w Marsylii, zbudowanego za sume 33 milionów dolarów, z minaretem wysokości 25 metrów i aulą na modlitwy, która pomieści 14 tysięcy modlących się, jak przystało ogromnej społeczności muzułmańskiej tego miasta. Jak wynika z wszystkich wykresów, jeśli procent ludności muzułmańskiej jest bardzo wysoki, na ulicach szaleje przestępczość i dzisiaj już niebezpieczne,szczególnie dla młodziezy , jest życie w Marsylii, z mafią i bandami wszędzie. Wygląda na to że Republika jakby poddała się w Marsylii. Zydzi stamtąd uciekają , (art. po hebrajsku) . Dziś to Marsylia, jutro może to być Paryż, tam procent muzułmanów wynosi „tylko” 15%.

Drugie europejskie miasto o większości muzułmańskiej w najbliższym dziesięcioleciu toBarcelona, z 30 % muzułmanów, w większości z Maroka, północnej Afryki i z Turcji. Są małe miasta w Hiszpanii, w których jest już 40 % muzułmanów np.w Salt i w całym państwie wzrastaogromne zapotrzebowanie na meczety i muzułmańskie usługi religijne. Najprawdopodobniej, jeśli muzułmanie staną się większością, zmienią to państwo w dużo bardziej religijne, pod ich hegemonią. Dziwne, że właśnie to państwo wyrzuciło gremialnie wszystkich muzułmanów w XV wieku i obecnie oni zdecydowanie wracają.

Trzecie miasto o przewidywanej większości muzułmańskiej w najbliższym dziesięcioleciu to, na ironię, stolica Unii Europejskiej, belgijska Bruksela, z 25% do 30% muzułmanów dzisiaj.Muzułmanie w Brukseli są doskonale zorganizowani. Mają większy wpływ niż kościół katolicki, bo ilość ich rośnie w szybkim tempie i dlatego większość muzułmańska jest tam przewidywana i oczekiwana przez ludność miejscową. Na seminariach w mieście omawia się kwestie demografii, co się stanie, gdy rdzenni Belgijczycy staną się mniejszością, jak „będziemy żyć razem” ? Już od lat najbardziej popularnym imieniem noworodków jest Muhammad.

Czwartym miastem o przewidywanej większości muzułmańskiej w najbliższym dziesięcioleciu toMalmo, w Szwecji, z 25% do 30% ludności muzułmańskiej i 40% obcej ludności włącznie. Tak jak w innych miastach z wysokim procentem muzułmanów także w Malmo jest wysoki stopień przestępczości muzułmanów (art. po angielsku), rabunki, morderstwa, porwania i gwałty na miejscowej ludności, dużo przypadków zgwałcenia. W stolicy, w Sztokholmie, procent muzułmanów jest nieco mniejszy, około 20 % i w maju 2013 były zamieszki w których tysiące walczyło na ulicach przeciw policji w przeciągu wielu dni. Ludność miejscowa zamknęła się ze strachu w domach (art. po angielsku), a hipokrytyczne miejscowe media w żadnym wypadku nie były gotowe określić tych zamachowców i rabusiów jako „muzułmanów”, lecz z uparciem określali ich jako: jako „młodzież”, mimo, że doskonale wiedzieli, że to młodzież muzułmańska. Przy okazji: w rezultacie tych rozruchów budżety dla ośrodków muzułmańskich w państwie, oczywiście, wzrosły.

Gdy mowa o Izraelu, to media nie mają żadnej litości, ale wobec siebie są wyrozumiałe, dwulicowe, z wiarą, że jeśli nie nazwie się sprawy po imieniu, problem po prostu zniknie. Malmo, tak samo jak inne wielkie miasta tu podane, próbuje siebie przedstawiać jako miasto postępowe i nowoczesne, ale wzrost ludności muzułmańskiej działa w kierunku przeciwnym iwzmaga poczucie niepewności indywidualnej i majątkowej.

Kto zainwestuje w mieście którego losem jest konflikt kulturowo religijny, ogromne wstrząsy i większość muzułmańska?

Piątym miastem o przewidywanej większości muzułmańskiej w najbliższym dziesięcioleciu toRotterdam, którego burmistrz posiada podwójne obywatelstwo, holenderskie i marokańskie, Ahmed Aboutaleb, jest na stanowisku burmistrza od 2009 roku. W Rotterdamie, zwanymeuropejską stolicą islamu, jest wysokie bezrobocie i przestępczość, jednocześnie procent korzystających z pomocy społecznej w środowisku imigrantów muzułmańskich w mieście, a także w innych miastach, wynosi przeciętnie 80 %. Imigranci obciążają społeczeństwo: biorą, ale wzamian nie dają.

Szóstym miastem o przewidywanej większości muzułmańskiej w najbliższym dziesięcioleciu toAmsterdam, jest tam25 % muzułmanów. Dzietność muzułmanów jest bardzo wysoka, dzietność rdzennej ludności holenderskiej jest bardzo niska i jednocześnie wielu z nich opuszcza kraj w poczuciu, że jest już stracony i nic nie są w stanie zrobić w tej sprawie. Holendrzy emigrują do północnej Ameryki, ale są grupy emigrujące do północnej Szwecji, tam tworzą osiedla. Są to bardzo zimne, bezludne okolice. Muzułmanie zdobyli Holandię i Holendrzy zrezygnowali.

Ale zanim muzułmanie będą większością w miastach, mowa o ogromnych muzułmańskich społecznościach, które tworzą polityków na swe podobieństwo, rodzaj europejskiej lewicy, w Holandii są także politycy muzułmańscy w dużych ilościach. I wy chcecie, aby kochali Izrael? Czy nienawiść do Izraela ma z nami związek? Przecież co byśmy nie zrobili, zrezygnujemy, czy nie zrezygnujemy z terenów, ci ludzie nas znienawidzą i odizolują się od nas.To nie my, to oni.

Siódmym miastem o przewidywanej większości muzułmańskiej w najbliższym dziesięcioleciu jest miasto Luton w Anglii (około 50 km na północ od Londynu) z 25 % muzułmanami. Muzułmani tego miasta uważani są za społeczność w której są skrajni i niebezpieczni aktywiści. Anglicy którzy tam mieszkają starają się opuścić. Są już okręgi w mieście, opanowane przez bandy islamskie, narzucające islamski szariat. Luton jest trzecim miastem w Anglii, w którym biali są w mniejszości, zaledwie 45%, gdy reszta to muzułmanie i Azjaci. Już niedługo także to miasto będzie opanowane przez społeczeństwo islamskie. W miescie Bermingham jest 22 % muzułmanów.

Państwa europejskie są uważane za bogate, ale z tak wielkimi i wciąż rosnącymi masami nielegalnych imigrantów, że system pomocy społecznej nie zdoła temu podołać. To stwarza państwom europejskim problem nie do rozwiązania, nie tylko w zakresie demografii czy w kwestii identyfikacji i kultury. Wzrasta kryzys gospodarczy i krach jest już tylko kwestią czasu.

[koniec_strony]

Metoda przywódców muzułmańskich w Europie jest bardzo zręczna, oni ukrywają swój cel, dlatego Europejczycy nie zauważają co się wśród nich dzieje i nie szykują obrony. Gdy ich przywódcy zrozumieją co mają na myśli ci nowi muzułmańscy przywódcy, będzie już za późno, możliwe że już dziś jest za późno. Europejczycy nie są w pogotowiu i dlatego wpadają w pułapkę pozornej wiarygodności nowych sił w Europie, napinających obecnie mięśnie w obliczu przyszłych wydarzeń.

Gwałtowny wzrost od czasu „wiosny arabskiej” ilości muzułmanów w wielkich miastach i w ogóle, już zmienia rezultaty wyborów w różnych państwach europejskich i już jest problemem dla cywilizacji europejskiej, także dla Izraela. Niektórzy wśród nas obwiniają nas samych za odnoszenie się Europy wobec nas, że nas bojkotuje, bo się nieodpowiednio zachowujemy. Trzeba jednak rozumieć, że powstało tam pokolenie lewicowych polityków, których publiczność wyborcza jest muzułmańska i ci politycy powinni być wierni wyborcom, aby ich wybrano. To oznacza, że izolacja Europy wobec nas będzie tylko wzrastać i to w ogóle nie jest związane z nami ani z naszymi uczynkami, jest to nowa polityka europejska. Z tej przyczyny powstanie Unii Europejskiej było ciężkim błędem, pozwalającym na swobodne przemieszczanie się nielegalnych imigrantów muzułmańskich na całym kontynencie, przy minimalnej kontroli lokalnych państw nad nowymi obywatelami, nie entuzjazmującymi się pracą ani żadnym wkładem dla państwa europejskiego, oni chcą tylko brać. Oni widzą w tym nowym państwie dojną krowę, którą trzeba wykorzystać, przy minimum współpracy. Faktycznie ci imigranci ustanawiają państwa w państwach, zbiorowo wykorzystując demokrację dla własnych celów.

We Francji, na przykład, przeprowadzona w maju 2012 roku analiza wyników wyborów pokazała, że zwycięstwo prezydenta Francois Hollanda i powrót do władzy socjalistów po raz pierwszy od czasów Francois Mitterranda, bez wątpienia jest zasługą wyborców muzułmańskich tego państwa, którzy w olbrzymiej większości głosowali na socjalistów. Według jednego z sondażynie mniej niż 93 % muzułmanów głosowało na Hollanda to mu przyniosło zwycięstwo. Różnica pomiędzy Hollandem i Sarkozym wynosiła tylko 1.1 milion wyborców, a 1.7 milionów glosów muzułmańskich poszło na Hollanda i dlatego głosy muzułmańskie zadecydowały o jego zwycięstwie.

W kampanii przedwyborczej Hollande obiecał, że 400 tysiące nielegalnych imigrantów w państwie „zostanie wybielonych”, czyli uzyskają obywatelstwo, a także zobowiązał się nadać muzułmanom mieszkającym we Francji ale nie będących obywatelami, prawo wyboru w wyborach lokalnych w 2014 roku. Te kroki dają pewność utrzymania władzy socjalistów w terenie, ponieważ muzułmani głosują masowo na socjalistów. Wybory lokalne są ogromnej ważności bo większość muzułmanów skupia się w wielkich miastach i będzie to pierwszy krok do opanowania wielkich miast.

Powstało magiczne koło: muzułmanie są za socjalistami, bo oni powiększają zapomogi i pieniądze na pomoc społeczną. Socjaliści są zainteresowani we wzroście społeczności muzułmańskiej bo dzięki temu wzrastają w sile, ta społeczność im się odwdzięcza i tak w kółko. Zarówno socjaliści jak muzułmanie brzydzą się judeo – chrześcijańskimi wartościami, oni wolą „wielokulturowość”, w której element chrześcijańsko – judaistyczny starł się prawie do końca. Tak wymazuje się chrzescijaństwo, judaizm już prawie zniknął, natomiast religia muzułmańska kwitnie.

Socjaliści i muzułmanie brzydzą się zarówno Izraelem jak Stanami Zjednoczonymi, dlatego obecnie lewicowe partie francuskie kładą nacisk na kierunek antyizraelski, określając go jako antysyjonistyczny, bo jest wiele partii socjalistycznych i one już konkurują nawzajem o głos muzułmanów To im się bardzo opłaca w wyborach.

Te partie nie mają konfliktu z Izraelem, ponadto wyborcy żydowscy masowo opuszczają to państwo, lecz ta postawa jest dla ściągnięcia uwagi muzulmańskiego społeczeństwa. Dlatego nie jest już ważne co zrobimy czy czego nie zrobimy, nienawiść wobec Izraela wciąż wzrośnie i zaostrzy się, ze względu na warunki wewnątrz europejskie. W takim razie pozostańmy przynajmniej silni i nieustraszeni.

Ta sytuacja mogłaby się zmienić gdybyśmy widzieli jakiś znak przebudzenia Europy wobec tego nawału demograficznego, ale tego przebudzenia (jak to się właśnie stało tego roku w Norwegii), obecnie nie ma na widnokręgu.

Londyn nie jest w pierwszym rzędzie miast islamizujących się, ale także tam zmiany demograficzne są szybsze niż oczekiwano, miasto jest już inne. Wzrasta ilość meczetów i konwertujących na muzułmaństwo, jednocześnie z gwałtownym spadkiem pozycji kościoła, z których część jest zamykana z braku uczęszczających.

W Danii premier partii socjalistycznej Helena Turning Shmidt (ta ze sdjęcia „selfi” z Obamą w południowej Afryce, co zdenerwowało Michel Obamę) otrzymała w wyborach we wrześniu 2011 drobną znikomą większość 8500 głosów. Według przeprowadzonego w Danii sondażu poparło ją 89.1 % muzułmanów w państwie, w Danii jest obecnie około cwierci miliona muzułmanów. Łatwo wyobrazić sobie co myśli ta pani premier o Izraelu, jeśli siedzi na glosach muzułmańskich.

Podobny proces dzieje sie w Brytanii, w której Partia Pracy zamierza powrócić do władzy na głosach muzułmańskich i dlatego ten dystans Brytanii wobec Izraela, nawet wśród konserwatystów. Tylko wielka Margaret Thatcher odważała się demonstrować linię pro-izraelską, ale od jej czasów Anglia się zmieniła, aż do przesady.

Laborzystowski członek parlamentu Jim Fitzpatrick, na przykład, ostrzegł że do jego partiiwtargnęli ekstremiści islamscy, mający na celu zaprowadzić porządek islamski w państwie. ” to sprzeciwia się naszym laickim poglądom” powiedział z wydźwiękiem zrozumienia. I rzeczywiście, drugie i trzecie pokolenie już doskonale rozumie te reguły gry, spotykają się z wieloma muzułmanami i tak wchodzą jako przedstawiciele i parlamentarzyści do Partii Pracy i innych bardziej radykalnych organizacji lewicowych. Albo w Belgii, tam ćwierć obywateli to muzułmanie, jednocześnie opanowujący władze miejskie.

Pragnieniem lewicy jest zalanie Europy przez jeszcze większą ilość muzułmanów, aby wzrość na siłach, jak w Hiszpanii, tam próbowała partia socjalistyczna przeprowadzić prawo, które pozwoli połowie milionów Marokańczyków, mieszkającym w państwie, głosować w wyborach lokalnych. Ten krok utrzyma socjalistów przy władzy przez wiele lat. Podobny trik proponuje Obama w Stanach Zjednoczonych, chąc nadać to prawo 11 milionom Latynosów, którzy wdarli się do USA nielegalnie i naturalnie będą z wdzięczności głosować na partię Demokratyczną.

Drugie pokolenie muzułmanów już włączyło się w politykę, na przykład w Holandii, a nawet stworzyli partię islamską w przeświadczeniu, że mają zapewnione poparcie na wiele lat wśród milionów muzułmanów w Europie. To pokolenie już zna demokratyczne reguły gry i nie jest gotowe na pokorne poczucie wdzięczności pokolenia rodziców. Pragnie siłą osiągnąć swe prawa, a nawet pragnie zemsty.

Są to złe prognozy dla Unii Europejskiej, ugodzą w gospodarkę i bezpieczeństwo. Są tacy, którzy widzą tę tendencję i uciekają. W tym tygodniu przeprowadziłem rozmowę z dziennikarzem duńskim (nie Zyd), czuł się bardzo sfrustrowany tymi głębokimi zmianami w Danii i w całej Skandynawii. Według niego są one nieodwracalne i doprowadzą do przelewu krwi. Rdzenni Duńczycy przeniosą się, według niego, do zamkniętych „obronnych osiedli”, bo będzie im trudno żyć z muzułmanami w atmosferze powszechnej brutalności w otoczeniu. „Przyszłość Europy będzie taka jak w Kosowie i w Libanie, wojny religijne, zaminowane samochody, i samobójcy”. On był zupełnie pesymistyczny. „Jeśli nie będę mógł żyć w bronionym osiedlu, może zamieszkam w Izraelu” dodał z gorzkim uśmiechem, w uroczym Tel Avivie, gdzie rozmawialiśmy, w końcu grudnia.

„Wiosna arabska”, jak się okazuje, wpłynęła nie tylko na Bliski Wschód. Jej wpływ także na Europę jest już historią i wciąż wzbiera. To wszystko wskazuje na to, że stary kontynent jest w głębokich kłopotach, co odbije się na jego gospodarce, nieruchomościach, na osobistym bezpieczeństwie, i na całej jego przyszłości.

Dr Guy Bechor

Za: Forum Żydów Polskich