Jak podaje tvp.info wnioski o wydanie licencji władze stacji składały po cztery lub nawet pięć razy.
„Niestety, wielokrotne prośby organizacji społecznych z całego świata, naszych widzów, duchownych i wielu szanowanych organizacji nie zostały wysłuchane” – mówiła Elzara Isliamowa, generalny dyrektor ATR. To właśnie zablokowanie tej telewizji jest najbardziej komentowane w ukraińskich mediach. Od czasu aneksji Krymu w zeszłym roku wolność mediów znacznie się pogorszyła.
Działania Moskwy mają charakter polityczny i chodzi o zamknięcie niezależnej telewizji, która nadawała wiadomości nie tylko po tatarsku, ale też po ukraińsku i rosyjsku.
Wiaczesław Kyrylenko, ukraiński minister kultury przekazuje propozycję, aby telewizja ATR przeniosła swoje biura na terytorium kontynentalnej Ukrainy i nadawała stąd swój program, tak aby sygnał był też dostępny na części półwyspu.
Od czasu zajęcia przez Rosjan Krymu, na przełomie lutego i marca zeszłego roku, działacze tatarscy, a także ukraińscy oraz niezależni dziennikarze są prześladowani przez nowe władze. Tatarzy krymscy, tak samo, jak Ukraińcy nie poparli aneksji półwyspu przez Rosję.
Tak właśnie wygląda wyzwolenie przez Putina.
KZ/Tvp.info