W czwartek o północy wejdzie w życie zakaz odprawiania modłów poza miejscami kultu. Nowe przepisy mają zapobiec zjawisku istniejącemu w niektórych dzielnicach Paryża, Marsylii i Nicei, gdzie wyznawcy islamu z braku miejsc do modlitwy odprawiają swoje rytuały na ulicach czy chodnikach. W niektóre dni utrudniało to lub nawet blokowało ruch pojazdów i pieszych np. w paryskiej dzielnicy Barbes.

 

- Modlitwy na ulicach "nie są godne praktyk religijnych i sprzeciwiają się zasadzie świeckości państwa - powiedział w czwartkowym wywiadzie dla "Le Figaro” minister spraw wewnętrznych Claude Gueant.

- Będziemy mogli użyć nawet siły w razie konieczności (aby usunąć z ulic modlących się muzułmanów - red.), ale jest to hipoteza, którą odsuwam, ponieważ prowadzony przez nas dialog przyniósł swoje owoce – dodał szef francuskiego MSW.

Reprezentanci instytucji muzułmańskich we Francji tłumaczą od dłuższego czasu, że modlitwy na ulicach wynikają z niedostatecznej liczby meczetów i sal modlitw we Francji. Aby tymczasowo rozwiązać problem do dyspozycji muzułmanów zostanie oddana sala, która może pomieścić 2700 osób.


eMBe/TVN24