Roman Giertych tym razem nie podbił serc manifestantów z Komitetu Obrony Demokracji. Kiedy próbował skandować swoje hasła, usłyszał: precz. W odpowiedzi mecenas skrytykował na Facebooku szefa KOD.

 

W ubiegłym tygodniu jednym z przebojów internetu było nagranie z byłym koalicjantem Jarosława Kaczyńskiego skandującym: „precz z Kaczorem dyktatorem”. W zeszłą sobotę Giertychowi uwodzenie tłumu poszło jednak znacznie gorzej.

„Giertych nie ustępuje – napisał na Facebooku pisarz Jacek Dehnel, który był na pikiecie KOD. - Przyszedł z megafonikiem i wrzeszczał „Precz Kaczorem! Precz z Kaczorem!” - więc zaczęliśmy na niego wrzeszczeć „Precz z Giertychem! Precz z Giertychem!”, mimo megafoniku przegrał głosowo i poszedł sobie dalej, może w poszukiwaniu życzliwszej części wiecu. #szczytyobłudy”

Wkrótce po marszu Giertych zaczął krytykować w portalu społecznościowym szefa KOD Mateusza Kijowskiego za to, że nie zaprosił do przemawiania posłów opozycji.

„Zaproszono tylko działaczy lub byłych kandydatów partii pozaparlamentarnych tj. SLD (Monika Płatek) oraz kilku działaczy lub gorących sympatyków b. UW (Wujec, Holland, Maja Komorowska)” – napisał Giertych, dodając, że „to dzięki posłom PO, Nowoczesnej i PSL dzisiaj jeszcze nie mamy zlikwidowanego Trybunału Konstytucyjnego”. Zaatakował tez Kijowskiego za stwierdzenie, iż posłowie powinni służyć społeczeństwu.
„To oczywiste, że posłowie są wybrani przez społeczeństwo i winni mu służyć. Ale nikt za to nie wybrał pana Kijowskiego do tego, aby to społeczeństwo reprezentował wobec posłów – stwierdził. - Póki co to przez najbliższe lata od tych ok. 190 posłów będę zależeć losy demokracji w Polsce, a nie od nawet setek działaczy KOD”.

 

KJ/niezalezna.pl

ZAPRASZAMY DO WŁĄCZENIA SIĘ W PROJEKT OBYWATELSKI, KTÓRY PODSUNĄŁ PIOTR SEMKA, CZYLI BUDOWA KOMITETU OBRONY POLSKI (KOP) BY POKAZAĆ, ŻE ULICE NIE SĄ TYLKO DLA LISÓW, HIEN I INNYCH.

POLUB I WŁĄCZ SIĘ!