I prezes Sądu Najwyższego zwołała posiedzenie Krajowej Rady Sądownictwa na 27 kwietnia. Będzie to pierwsze posiedzenie po rezygnacji prof. Małgorzaty Gersdorf z funkcji przewodniczącej KRS oraz po wyborze przez Sejm nowych sędziów-członków. 

Zwołane przez Gersdorf posiedzenie będzie poświęcone wyborowi nowego przewodniczącego KRS.

"Stanęłam przed ogromnym dylematem prawnym i moralnym. Nie ma i nie było dobrego rozwiązania dla podjęcia takiej, czy innej decyzji. Zdaję sobie sprawę z tego, że zawsze będą krytykowana, jednak według mnie pozycja I prezesa Sądu Najwyższego nie pozwala na gesty nieposłuszeństwa obywatelskiego"- oświadczyła sędzia Gersdorf podczas piątkowej konferencji prasowej.

"Długo ważyłam racje i ważenie tych racji, a także apele sędziów i obywateli o trwanie na stanowisku, galopujące zmiany legislacyjne, które to zmiany natychmiast po moim odejściu doprowadziłyby i tak do zwołania KRS i obsadzenie przez prezydenta stanowiska I prezesa SN, doprowadziły mnie właśnie tych decyzji o zwołaniu KRS"-podkreśliła I prezes Sądu Najwyższego. 

Jak dodała Gersdorf, na mocy ustawy o KRS termin na zwołanie posiedzenia Rady upływa 2 maja, ale trudno aby miało ono odbyć się w środku długiego weekendu majowego. 

"Ulitowałam się - w cudzysłowie - i zwołałam wcześniej, żeby nie było powiedziane, że ja złośliwie robię, że zwołuję 2 maja"-tłumaczyła I prezes SN. Jak podkreśliła, zwołanie posiedzenia KRS nie jest równoznaczne z legitymizacją nowego prawa. Według Gersdorf,  „wadliwe ukształtowanie składu KRS, zwłaszcza w kontekście ewidentnego naruszenia przepisów ustawy zasadniczej” będzie miało konsekwencje.

"Nie ma bowiem wątpliwości, że nie pozostanie to bez wpływu na wybór kandydatów na sędziów przedstawianych prezydentowi, a w dalszej perspektywie na wydawane z ich udziałem orzeczenia"-oceniła sędzia. 

"Do obowiązków I prezesa SN należy otwarcie i wybranie nowego przewodniczącego Rady. Jeżeli tylko będzie wybrany, moja rola się kończy"-poinformowała. 

yenn/PAP, Fronda.pl