"Gazeta Wyborcza" bije na alarm, że PiS "bierze Internet". Chodzi o rządowy projekt dotyczący walki z nieprawdziwymi informacjami w sieci, do którego rzekomo dotarli dziennikarze "GW". Mowa o projekcie, którego... jeszcze nie ma!

"Rząd szykuje przepisy do walki z nieprawdziwymi informacjami w internecie. Łatwiej zniszczy wydawców, zabierze niezależność Facebookowi i odda władzę nad internetem podległym sobie urzędnikom"- informuje dziennik Michnika. Autor artykułu, Jakub Wątor ma na myśli projekt, który miał powstać w kierowanym przez minister Annę Streżyńską resorcie cyfryzacji. Ma on wprowadzić rewolucję w obecnie istniejącym prawie i "zakuć usługodawców", takich jak wydawcy i portale internetowe, "w dyby polskiego rządu". 

"Rzecz tyczy się wszystkich, którzy udostępniają usługi w polskiej sieci - nie tylko rodzimych wydawców medialnych, ale też zagranicznych portali takich jak Facebook"-informuje "GW", dodając, że portale i wydawcy nie mogą „ograniczać ani w jakikolwiek inny sposób utrudniać dostępu” do świadczonych przez siebie usług, więc "z własnej woli nikogo nie zablokują".

"Nie mogą też ograniczać i utrudniać „dystrybucji przekazanych do rozpowszechniania komunikatów lub rzeczowych wypowiedzi”, nawet jeśli ich treść je niezgodna z regulaminem czy linią programową wydawcy lub portalu"- informuje dziennikarz "GW". W czym więc tkwi problem? Ano w tym, że każdy będzie mógł napisać w internecie, co mu się żywnie podoba i nikomu nie będzie wolno tego skasować. 

"Wygląda to jak furtka dla trolli i hejterów"- straszy redaktor Wątor. 

"Projekt przewiduje, że każdy wydawca czy portal musi dać internautom możliwość na oznaczanie ich artykułów, postów, komentarzy jako nieprawdziwych. A użytkownicy zagłosują, co jest prawdziwe, co fałszywe. Nie wiadomo jednak, kto ma weryfikować te głosy. Można sobie wyobrazić, że po przegłosowaniu przepisów na portalach pojawią się nowe zastępy trolli i botów, (…) których jedynym zadaniem będzie głosowanie przy wszystkich artykułach na ich niekorzyść"- twierdzi autor tekstu "PiS bierze Internet".

Okazało się, że Ministerstwo Cyfryzacji dopiero pracuje nad przygotowaniem projektu. Urzędnicy kierowanego przez Streżyńską resortu zabrali w tej sprawie głos na Twitterze.

"Konkurs na #fakenews wygrywa dziś „Gazeta Wyborcza”. Trudno podejrzewać Ministerstwo Cyfryzacji czy Annę Streżyńską o chęć blokowania wolności w sieci"- skomentował rzecznik ministerstwa, Karol Manys. 

Z kolei Krzysztof Szubert, sekretarz stanu w resorcie cyfryzacji podkreśla, że prace prowadzone przez ministerstwo "są zbieżne z kierunkami KE w ramach ostatniego przeglądu strategii". 

Nie ma to jak wypuścić fake newsa o walce z fake newsami! Wyborcza przebija wszystko. Może to nawet nie fake news dnia, ale fake news roku...

JJ/wyborcza.pl, Fronda.pl