Jak widać, zdecydowanie nie ma miłości między Ewą Kopacz i Grzegorzem Schetyną. Dobitnie pokazuje to niedawna sejmowa sytuacja. 

Dziennik "Fakt" opisuje sytuację do jakiej miało dojść w środę w Sejmie, a która to doskonale obrazuje wewnętrzną sytuację Platformy Obywatelskiej.

Na łamach tabloidu czytamy, że w środowy wieczór, kiedy kończyły się głosowania, a rozpoczynała się debata na temat Trybunału Konstytucyjnego, w partii Grzegorza Schetyny trwały ustalenia, który z posłów zostanie na sali plenarnej, aby reprezentować stanowisko PO. "Fakt" zaznacza, że zarówno szef PO, jak i jego najbliżsi współpracownicy chcieli udać się na transmisję meczu Portugalia-Walia. Kiedy Schetyna zwrócił się do byłej szefowej PO: "Ewa, może ty zostaniesz?", ta miała odpowiedzieć: "Dla ciebie pani Ewa".

Według dziennika, Kopacz wypowiedziała się na tyle głośno, że jej słowa z łatwością mogli usłyszeć posłowie siedzący nieco dalej.

daug/telewizjarepublika.pl