"Rozumiem,że rząd Polski do Smoleńska nie wysłał żadnego swojego przedstawiciela. Pojechała wolontariuszka Kopacz. Rzeczywiście zdali egzamin" - m.in. tak komentują internauci dzisiejsze słowa o tym jakoby Kopacz pojechała do Moskwy w 2010 roku jako... wolontariuszka.

O tym, że Kopacz pojechała do Moskwy jako wolontariuszka poinformował dziś rano w TVP Info senator PO Waldemar Sługocki. Jego wersja najwyraźniej się przyjęła, skoro po wyjściu z prokuratury była premier mówiła: "Ja tam nie pojechałam na wizytę dwustronną, na zaproszenie minister zdrowia, bo ja tam nie wykonywałam czynności związanych z ministerstwem zdrowia. Pojechałam opiekować się rodzinami, które tam były, na moją własną prośbę i za zgodą premiera. I taka była moja funkcja, i taka była moja rola. Żadnej innej roli tam nie pełniłam".

Oto co na ten temat mają do powiedzenia internauci: