Outdoor będzie jedynie elementem całej kampanii wizerunkowej szefowej rządu, która ma opierać się na pokazaniu, że liderka PO słucha ludzi.

Potrzebujemy zobaczyć na billboardach, gdyż nie odczuliśmy tego przez osiem lat rządów Platformy...

Kolejną częścią kampanii wizerunkowej rządu będą spoty telewizyjne. Jak pisze portal 300polityka, to pierwsza tego typu akcja Platformy po wyborach prezydenckich.

Kampania ma mieć ściśle „personalny” aspekt i ma być skupiona wokół szefowej rządu. Platforma chce wykorzystać impet, który dały podróże premier Kopacz po kraju.

Ewa Kopacz na briefingu w Skierniewicach, pytana, czy PO będzie chciała zmodyfikować pytania referendalne, powiedziała:

- Nie, nie będziemy modyfikować. Będziemy starali się, aby jak najwięcej osób zagłosowało w tym referendum. W tych sprawach, rozstrzyganie na rzecz podatnika, oczywiście na „tak” i będziemy chcieli, aby ta zasada, którą wprowadziliśmy rządową ustawą na ostatnim posiedzeniu Sejmu, żeby miała narodową pieczęć. Żeby nie można było od tego odejść w momencie, gdyby się kolejnym rządom kiedykolwiek zechciało coś majstrować – mówiła o pytaniach, z których jedno już zostało przesądzone w ostatnich dniach (Wątpliwości rozstrzygane będą na korzyść podatników, tylko PO było przeciwne), a drugie jest sformułowane tak, że ma wieloznaczny wydźwięk – chodzi o pytanie dot. utrzymania dotychczasowego finansowania partii z budżetu, a nie o finansowanie z budżetu.

Premier Kopacz zapowiedziała również powołanie Narodowego Centrum Ogrodnictwa:

- Dobra wiadomość, skoro tak dobrze idzie tym ludziom zatrudnionym w Instytucie, myślę, że czas na powstanie Narodowego Centrum Ogrodnictwa. Właśnie tu, w Skierniewicach. Niech Polska ma tą swoją wizytówkę, jeśli chodzi o zdrową żywność i ogrodnictwo. Będę zwolennikiem, aby proponować ministrowi rolnictwa, aby takie Narodowe Centrum Ogrodnictwa powstało właśnie na bazie Instytutu Ogrodnictwa

Nie, to nie jest wiadomość z ASZdziennik – informacje zmyślone, ani fragment z książki z gatunku political fiction, to dzieje się naprawdę...

KZ/300polityka.pl