Rozmowa rozpoczęła się od analizy nowych spotów eurowyborczego partii Jarosława Gowina, w których politycy tej partii trzymając w ręce muszkę wytykają najbardziej kontrowersyjne wypowiedzi Janusza Korwin-Mikkego, np. te o kobietach, o których Korwin mówił, że "mają o kilka punktów niższą inteligencję niż mężczyźni". Kowal powiedział: „Nasze spoty są subtelne i stanowią aluzje do wypowiedzi pana Korwin-Mikkego – chcemy pokazać, że jest między nami różnica. My się nie zgadzamy na takie traktowanie kobiet i na takie wypowiedzi o nich”. Co na to Korwin? Oczywiście zaczął bronić swoich szowinistycznych tez, mówiąc, dlaczego kobiety nie powinny głosować: „Jestem wielbicielem pani Thatcher, która była przeciwniczką prawa do głosowania przez kobiety (..) Kobiety głosują na mężczyzn, więc kobiecie, która chce być w polityce, powinno zależeć na tym, aby kobiety prawa do tego głosu nie miały”.

Ale najbardziej szokujące słowa padły po pytaniu Moniki Olejnik do Koriwna: "Czy pan uważa, że kobiety chcą być gwałcone", Korwin odpowiedział: „Kobiety zawsze udają, że pewien opór stawiają i to jest normalne. Trzeba wiedzieć kiedy można, a kiedy nie”. Ta wypowiedź świadczy o tym, że Korwin jest po prostu człowiekiem, którego dopadał jakaś choroba na duszy i umyśle. Insynuować, że kobieta jest współwinna gwałtom jest po prostu chore!

Dalej Korwin-Mikke oczywiście musiał publicznie wyartykułować swoje proputinowskie, prorosyjskie myśli. Mówił m.in. „Na Ukrainie ciągle rządzi Janukowycz, mimo tego że uciekł. Pogardzam nim, ale formalnie rzecz biorąc on nadal jest prezydentem Ukrainy”. I dodał, że ukraiński premier Arsenij Jaceniuk jest agentem niemieckim.

Kowal natomiast powiedział: „To, co mnie najbardziej dziwi u Korwina-Mikke to to, co wygaduje o Ukrainie. Przecież Krym został niesłusznie zajęty przez Rosję, wbrew prawu międzynarodowemu (..). Prawa Rosji do Krymu są takie same jak jej prawa do Lublina”.

Po co Korwin kandyduje do Parlamentu Europejskiego? „ Chcemy brać pieniądze i dostać immunitet z PE, żeby mówić o złodziejach z Brukseli – oni będą siedzieć. Musimy zdemaskować spisek jawnych komunistów i maoistów, którzy wprowadzają swoje porządki. Barroso to ukryty maoista, a Ashton to komunistka. Oni będą siedzieć, moja w tym głowa – mówił Korwin-Mikke.

Na koniec kolejny skandaliczny, można powiedzieć wręcz niezgodny z prawem postulat Korwina. Publicznie powiedział, że kara chłosty, czyli znęcanie się człowieka nad człowiekiem powinna być akceptowana. „Zdecydowanie uważam, że dla młodego człowieka lepsza jest kara chłosty. Lepiej, że dostanie w tyłek i wyjdzie niż miałby siedzieć i się zdemoralizować. Chłosta kaleczy ciało, a więzienie duszę. Zgwałcą go tam, nauczą fachu złodziejskiego. W więzieniu jest chora sytuacja”. Dodał, że sam bił swoje dzieci. „Oczywiście, że lałem dzieci. Dzieci czasami trzeba karać. To jest normalne i wszyscy to robią”. Ten ostatni akapit daje jasny obraz, że Korwin to sadysta, człowiek zanurzony po uszy w swoich absurdach, fascynacjach złem (bo czymże jest bicie, znęcanie się nad dzieckiem jak nie złem!).

mod/TVN24.pl