W dzisiejszym wydaniu "Śniadania w Radiu Zet" zaproszeni politycy komentowali m.in. wybór Katarzyny Lubnauer na przewodniczącą Nowoczesnej. 

Kamila Gasiuk-Pihowicz, posłanka ugrupowania, którym od teraz pokieruje Katarzyna Lubnauer, podkreśliła, że zarówno przed Nowoczesną, jak i przed Polską, jest "wiele wyzwań". Zdaniem posłanki, która była gościem Radia Zet i Polsat News, wczorajsze głosowanie pokazuje, że w Nowoczesnej "zadziałały wszystkie demokratyczne mechanizmy". Jak powiedziała polityk, walka była wyrównana. 

"Głosowałam na Katarzynę Lubnauer, ponieważ uważałam, że Nowoczesna potrzebuje nowego otwarcia, potrzebuje też sięgnięcia do korzeni. Pamiętam emocje, które były na Torwarze. Nowoczesna Polska jest możliwa - nowoczesna, skupiona na sprawach gospodarczych, na Polsce, która daje przedsiębiorcom nadzieję na to, ze Polska będzie się rozwijać"- powiedziała posłanka Gasiuk-Pihowicz. Lubnauer powiedziała wczoraj, że Nowoczesna ma być partią klasy średniej. Odnosząc się do tych słów, Gasiuk-Pihowicz podkreśliła, że rząd przez lata uderzał w tę właśnie grupę i Nowoczesna chce to zmienić, tak, aby "klasa średnia widziała nadzieję". 

Z kolei wiceszef MON, Bartosz Kownacki na początku swojej wypowiedzi zażartował, że liczył na to, iż liderem Nowoczesnej zostanie Piotr Misiło. 

"Stało się jednak inaczej. Jest to zaskoczenie. W mojej ocenie przykre. Nam zależało na racjonalnej opozycji, która proponuje pewien program. A po tym, co mówi przedstawicielka Nowoczesnej, pani Kamila, z tego nic nie będzie."- ocenił polityk PiS. Posłanka Nowoczesnej niemal od początku bez przerwy przerywała wiceministrowi obrony. Zdaniem Kownackiego, Ryszard Petru przegrał, ponieważ "zwasalizował się" do Platformy Obywatelskiej, stał się częścią tej partii. 

"Być może za chwilę będzie jej kandydatem na jakieś stanowisko?"- zastanawiał się sekretarz stanu w resorcie obrony narodowej. Jak dodał, Nowoczesna od początku wtóruje głosom Platformy Obywatelskiej. Bartosz Kownacki podkreślił, że nie wróży zmian w Nowoczesnej. 

"Dziś też widzimy, że zmiany w Nowoczesnej nie będzie, bo z PO nie łączy ją wspólny program, propozycje rozwiązywania problemów, ale łączy ich tylko jedno - stołki w parlamencie. Chciałbym, żeby była taka opozycja, której można słuchać, z którą można rozmawiać, dyskutować na argumenty"- powiedział polityk. Jak dodał, ostatnie wydarzenia w Nowoczesnej pokazują schyłek tej partii. 

"Nowoczesna bez Petru nie istnieje"- podkreślił wiceminister, który zwrócił uwagę, że najbardziej znaną twarzą i nazwiskiem tej partii był właśnie były już lider, Ryszard Petru. Pozostałych osób, które dostały się do Sejmu z list Nowoczesnej właściwie nikt nie znał. 

"Pomijając już jego wpadki, ale w momencie kiedy on odszedł, tej partii już nie ma. On już prawie wstąpił do PO. Mam wrażenie, że albo zrezygnuje z polityki, albo wstąpi do PO"- ocenił wiceszef MON. 

yenn/Radio Zet, Fronda.pl