W środę w Awinionie handlarz narkotykowy zastrzelił policjanta, który próbował przeszkodzić w nielegalnej transakcji. Po tym wydarzeniu we francuskich mediach dominuje jedno przesłanie – „kraj się rozpada”.

Sondaże potwierdzają, że Francuzi nie czują się bezpieczni w swoim kraju. Przyczyną tego stanu rzeczy ma być rosnąca nienawiść pomiędzy obywatelami różnych ras i tzw. antyrasizm, który o wszystko oskarża białych mieszkańców. Aż połowa Francuzów jest zdania, że we Francji policja już nie wystarczy i przywróceniem publicznego porządku powinna zająć się armia.

Masowa obecność imigrantów islamskich sprawia, że obywatele Francji czują się coraz bardziej zagrożeni.

Dwa dni temu w Awinionie zastrzelono policjanta. Funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę, który kilka minut wcześniej był uczestnikiem handlu narkotykami. Podejrzany wyciągnął broń, oddał dwa strzały i zbiegł z miejsca zdarzenia. W wyniku postrzału w ciągu kilku minut zmarł jeden z funkcjonariuszy. Kilka dni wcześniej w Rambouillet policjantka zginęła w czasie ataku islamskiego nożownika.

- „Ci, którzy bronić mają ludność przed przestępstwami, stali się celem przestępców”

- mówił wczoraj wieczorem szef serwisu politycznego radia France Info Jean-Jerome Bertolus.

Jak podkreśla Jean-Jerome Bertolus, mieszkańcy zamieszkałych przez muzułmanów przedmiejskich dzielnic we Francji „atakują wszystko, co jest autorytetem, ich celem są wszystkie formy instytucjonalne państwa”.

Komentując te wydarzenia dzisiejsza wydanie „Le Figaro” przekonuje, że we Francji to nie przestępcy boją się władzy.

- „W walce z przestępczością, strach od dawna już zmienił stronę, ale nasi rządzący zadawalają się bojowym tonem wypowiedzi. Ale to nie starczy, by policjanci przestali czuć się porzuceni”

- czytamy.

W kwietniu do prezydenta Francji Emmanuela Macrona apel o obronę kraju wystosowało 20 generałów, ponad stu wyższych oficerów i około tysiąc wojskowych innych rang będących w stanie spoczynku.

- „Brak działań ze strony władz grozi wybuchem wojny domowej, do której może być włączone wojsko, któremu powierzona będzie misja ochrony naszych wartości cywilizacyjnych i obrony rodaków na terytorium narodowym”

- pisali sygnatariusze.

Kiedy władze oskarżają wojskowych o angażowanie się w życie polityczne i dążenie do puczu, coraz więcej obywateli opowiada się za tym, aby porządek publiczny we Francji przywróciła armia.

kak/PAP