- Niemiec nam powiedział: 'Jesteście fajnym krajem fajnych ludzi'. Zapamiętajmy to! - mówi Piotr Kraśko w rozmowie z portalem "Gazeta.pl". No tak, dopiero jak nam powie to Niemiec, to jest coś...

Piotr Kraśko odniósł się także do wyników "Wiadomości"

- Cztery lata temu, gdy zostałem szefem Wiadomości, myślałem: dlaczego konkurencja z nami wygrywa? Nie chcę tu jednak odnosić się do jednego konkretnego programu - powiedziałem, że nie będę tego robił. Mówię więc ogólnie o pomiarach oglądalności telewizji: nie ma co myśleć, jak poprawić słupki. Trzeba myśleć, jak poprawić własny program. - analizuje.

- Gdy pana dziecko ma gorączkę, to szuka pan telefonu do producenta termometrów, czy raczej lekarstwa? Dziwię się, że tak rzadko się o tym mówi - każda stacja telewizyjna dostaje nie tylko „goły” wynik oglądalności, ale dostęp do kopalni wiedzy o swojej antenie. Wiemy nie tylko ilu widzów nas ogląda przez cały czas, ale ilu ogląda w każdej kolejnej minucie. Co oglądali, zanim przełączyli się na nas, a jeśli przestali oglądać nas, to co wybrali w zamian, czy coś mądrzejszego, czy raczej lżejszego. Wiemy ile lat mają nasi widzowie, gdzie mieszkają i ile zarabiają. Nie ma sensu wyciągać pochopnych wniosków po jednym programie, albo nawet po miesiącu, ale jeśli po paru miesiącach widać już jakąś prawidłowość, to warto się nad nią zastanowić. - dodaje

Pytany o powrót do TVP, mówi:

- Teraz nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić. I absolutnie nie dlatego, że źle wspominam TVP. Wprost przeciwnie. To było 25 bardzo różnych, ale generalnie świetnych lat. Tym bardziej jestem zaskoczony, że jestem pod aż takim wrażeniem TVN - zaczynając od pracujących tu ludzi, przez organizację produkcji, kończąc na możliwościach technicznych. I połączenie „Dzień Dobry TVN” z TVN24BiS jest fantastycznym doświadczeniem. - twierdzi Kraśko, tłumacząc, że cieszy się, że trafił do telewizji śniadaniowej

- W telewizji zwanej śniadaniową, czy poranną (uwielbiam pasję Kingi Rusin do przekonywania, że powinno się mówić właśnie poranna, a nie śniadaniowa), jest na to miejsce. Materiały w serwisie informacyjnym mają parę minut, tu o wiele więcej, a rozmowy są nieporównanie dłuższe. Telewizja jest dobra albo zła, a nie śniadaniowa czy kolacyjna. - mówi

Pytany co denerwuje go w Polsce, odpowiada jak na propagandystę poprzedniej władzy przystało:

- Na przykład to, że nie umiemy doceniać osiągnięć poprzedników. Zachowajmy proporcje. - mówi

Piotr Kraśko wstępuje także w rolę teologa:

- Papież ma trudne przesłanie dla wiernych, tyle że, jak podkreślało wcześniej wielu publicystów katolickich, wiara to nie jest bufet szwedzki, z którego wybieramy to, co nam się podoba, a resztę zostawiamy. Ktoś powie, że trudną prawdą, którą trzeba przyjąć, jest zakaz aborcji, a ktoś inny powie, że wezwanie do pomocy uchodźcom. - tłumaczy

gb/weekend.gazeta.pl