Jak również sprzeciwiały się pochówkowi prezydenta Lecha Kaczyńskiego na Wawelu.

Salonowi moraliści cierpią na amnezję wybiórczą. Zanieśli się świętym oburzeniem na protestujących ludzi przeciwko honorowaniu generała Jaruzelskiego. Ich wrogość skierowana jest oczywiście nie na fakt braku szacunku dla pochówku zmarłego, lecz na to, że ktokolwiek ośmiela się przypominać historyczną prawdę o generale. Kto zna historię np. dokumenty z archiwum Mitriochina, nie ma wątpliwości o roli, jaką odegrał Jaruzelski w okresie stanu wojennego, czy w okresie napięć między opozycją a władzą. Kto zaprzecza faktom – ten kłamie.

Jednak nie to jest kluczowe. Cała sytuacja obrazuje z jakim relatywizmem mamy do czynienia w przypadku elit okrągłostołowych. Przecież kilka lat temu, robili oni dokładnie to samo, co ci ludzie gwiżdżący i tupiący na Powązkach. Gdyby nie policja, ich wysłannicy zlinczowaliby przecież modlących się pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu. Jaki jazgot podnieśli, gdy pojawił się pomysł pochowania w Krakowie tragicznie zmarłej pary prezydenckiej po katastrofie smoleńskiej! Widocznie to co wówczas było uzasadnione, dziś jest przejawem zbydlęcenia prawicy.

Może warto w tym miejscu przypomnieć kilka cytatów z tamtego okresu, co sądzili o pochówku Kaczyńskich na Wawelu dyżurni komentatorzy lewicy.

„Kto jest wyczulony na odcinanie polityczno-wyborczych kuponów od tragedii, ten słusznie czuje się wzburzony wawelskim pomysłem zrodzonym w kręgu rodziny tragicznie zmarłego prezydenta” - Adam Szostkiewicz.

„Myślę, że to nie jest fortunna decyzja, bo ona nas podzieli” - prof. T. Nałęcz.

„Po aferze ze zwłokami Anny Walentynowicz intuicja mi podpowiada, że w sarkofagu prezydentostwa na Wawelu leży żołnierz radziecki wraz ze szkieletem wiernego konia” - Jerzy Urban.

 „Po pierwsze powinno się spytać o zgodę córkę Józefa Piłsudskiego, która jeszcze żyje, a jej o ile wiem, nikt o zdanie nie pytał” - Władysław Bartoszewski.

„Apelujemy do Władz Kościoła o wycofanie się z tej wysoce niefortunnej decyzji podjętej pochopnie w chwili żałoby i współczucia” - Andrzej Wajda.

Wystarczy? Osobiście nie podobały mi się protesty na Powązkach. Mimo oczywistych racji historycznych przemawiających za demonstrantami, doszukiwałbym się też podobieństw w ich postawie, a postawie tych, którzy agresywnie protestowali przeciw krzyżowi na Krakowskim Przedmieściu.

Jeśli ktoś nie wie jak się w danej chwili zachować – powinien słuchać głosu Kościoła, a Kościół mówił o tej spawie jednym głosem wzywając do miłosierdzia i modlitwy. Nawrócenie się Jaruzelskiego na łożu śmierci jest przecież wielkim zwycięstwem Prawdy, a porażką idei, której wciąż tak zażarcie broni lewica.

Tomasz Teluk