FBI zatrzymało Martina Shkrelego, który zasłynął podwyższeniem o 5000 proc. ceny leku ratującego życie. Zarzuty dotyczą jednak oszustw finansowych.

 

Shkreli został aresztowany w czwartek przez FBI w swoim domu na Manhattanie.

Nieprawidłowości mają dotyczyć czasów, kiedy stał na czele funduszu hedgingowego MSMB Capital Managment i koncernu farmaceutycznego Retrophin. Agencja podaje, że Shkrelemu zarzuca się fałszowanie bilansu finansowego w założonej przez siebie w 2011 r. firmie biotechnologicznej Retrophin, którą miała być wykorzystywana do spłaty wierzycieli niezwiązanych biznesowo z koncernem.

To kolejna kontrowersja w życiu Amerykanina. Shkreli wywołał bowiem prawdziwą burzę wrześniowym podniesieniem cen leku, stając się jednocześnie dla wielu Amerykanów krwiopijcą i „najbardziej znienawidzonym człowiekiem w kraju”. Jego firma Turing Pharmaceuticals nabyła markę Daraprim produkującą lek o tej samej nazwie w sierpniu br. za blisko 55 mln dol.

Ku zaskoczeniu jednak wszystkich, zaraz po transakcji finansista zdecydował się na podniesienie cen sztandarowego leku do 750 dol. za jedną tabletkę (czyli o 5000 proc.).

Daraprim jest stosowany głównie w leczeniu toksoplazmozy, czyli zakażenia, które może powodować poważne powikłania u osób z osłabionym układem immunologicznym. Szczególnie narażone są nią chorujący na AIDS, czy też walczący z nowotworami.

 

KJ/tvn24.pl