Silnym sojusznikiem Rosji jest prezydent Syrii, Baszar al-Asad. Według artykułu w najnowszym numerze "Gazety Polskiej" to właśnie Asad oraz prezydent Rosji, Władimir Putin są głównymi beneficjentami kryzysu migracyjnego. Eksperci wskazywali na taką możliwość już podczas napływu fali imigrantów do UE w 2015 roku. Teraz wychodzi na jaw coraz więcej niepokojących informacji. Syryjscy uchodźcy mają służyć Rosji jako broń do niszczenia UE oraz wspólnoty euroatlantyckiej.

To właśnie Władimir Putin we wrześniu 2015 jako pierwszy ostrzegał przed problemami związanymi z napływem ogromnej liczby emigrantów do krajów Unii Europejskiej. Proponował wtedy stworzenie dużej międzynarodowej koalicji przeciw Państwu Islamskiemu, jednak Zachód uznał tę ofertę za fałszywą i odrzucił ją. Dziś zaś mówi się coraz więcej, że jest to świadoma, dobrze zaplanowana rosyjsko-syryjska strategia eksterminacji ludności cywilnej. Jako pierwsza informowała o tym Turcja. Kreml wspiera Baszara al-Asada i Kurdów, przyczyniając się tym samym do zwiększenia fali uchodźców, obciążając tym Turcję.

Tuż po tym jak Rosja zaangażowała się w wojnę z Państwem Islamskim, premier Turcji Ahmet Davutoglu zaczął ostrzegać przed falą uchodźców zmierzających do Europy. Według Davutoglu,  Rosja „zachowuje się jak organizacja terrorystyczna, zmuszając cywilów do ucieczki” przeprowadzanymi atakami z powietrza „bez żadnego rozróżnienia między cywilami a żołnierzami, między dziećmi a starszymi”. Przykładem może być tu trwająca już przeszło miesiąc bitwa pod Aleppo. Premier Turcji zauważa w tych działaniach politykę czystki etnicznej wobec Aleppo i Syrii, która jest zaplanowanym działaniem syryjskich władz oraz Kremla.

Turecka prasa opublikowała niedawno raport służb specjalnych wskazujący na to, że Rosja celowo podsyca kryzys migracyjny. "Siły reżimu i ich sojusznicy próbują wywołać nową falę uchodźców poprzez ofensywę w kierunku Azaz. Między tym miastem a tureckim miastem Kilis leży 10 obozów dla uchodźców na długości zaledwie 8 km. Mieszkańcy tych obozów najprawdopodobniej uciekną i będą szukać schronienia w Turcji, a same obozy zajmą siły Asada lub Kurdów” Turecki wywiad dostrzega tu pewne podobieństwa do taktyki stosowanej przez Rosję w pierwszej wojnie czeczeńskiej w latach 1994-1996, kiedy zdobyła Grozny.  Taktyka polega najpierw na wywołaniu paniki u ludności cywilnej, zrzucając np. bomby beczkowe; następnie- użyciu ciężkiej broni przeciwko rebeliantom, a także- do zniszczenia domów i infrastruktury.

JJ/Gazeta Polska