Propaganda Łukaszenki sięga szczytów absurdu. Białoruski Komitet Śledczy wszczął sprawę karną przeciwko polskim funkcjonariuszom, którzy strzegą nienaruszalności polskiej i unijnej granicy. Jak informuje belsat.eu, Białorusini oskarżają o „zbrodnię przeciwko ludzkości” funkcjonariuszy, którzy odparli wczoraj kolejną próbę siłowego forsowania granicy.
Polscy funkcjonariusze odparli wczoraj kolejny szturm migrantów zgromadzonych w okolicy Kuźnicy. Wyposażeni i wspierani przez białoruskie służby migranci zaatakowali Polaków, używając kamieni i granatów hukowych. Poważnie ranny został polski żołnierz, policjant i funkcjonariuszka SG. Służby stłumiły agresję migrantów przy pomocy gazu i armatki wodnej.
Zdaniem białoruskich śledczych, używając środków przymusu bezpośredniego polscy funkcjonariusze dopuścili się… „zbrodni przeciwko ludzkości”.
- „W związku z tym wszczęta została sprawa z artykułu 128 Kodeksu Karnego Białorusi, który mówi o zbrodniach przeciwko bezpieczeństwu ludzkości, masowych aktach okrucieństwa związanych z przynależnością rasową i etniczną”
- informuje belsat.eu.
Według białoruskiego prawa grozi za to od siedmiu lat pozbawienia wolności do dożywocia lub kary śmierci.
Tymczasem śledztwo po wczorajszych zdarzeniach wszczęła też Prokuratura Rejonowa w Sokółce, która bada sprawę czynnej napaści na polskich funkcjonariuszy.
kak/belsat.eu, polsatnews.pl