W felietonie dla "Tygodnika Powszechnego" ks. Adam Boniecki odnosi się do zbliżających się wyborów przewodniczącego Episkopatu. Przypomina, że przewodniczący – wbrew powszechnym sugestiom - nie jest głową Kościoła w Polsce, ani nawet liderem KEP. "Nie jest prawdą, że przewodniczący arbitralnie decyduje o przedmiocie obrad Konferencji Episkopatu"- pisze redaktor senior "TP".

"Demokratyczne procedury wyborcze pozwalają twierdzić, że to nie przewodniczący określa, jaka będzie Konferencja Episkopatu, lecz przeciwnie, wybór przewodniczącego mówi o tym, jaka jest ona naprawdę" – zauważa ks. Adam Boniecki.

Kapłan przypomina, że pierwszy dzień sesji wyborczej Konferencji ma być poświęcony refleksji nad adhortacją „Evangelii gaudium” papieża Franciszka. Możemy w niej przeczytać m.in., że "Biskup powinien zawsze budzić komunię misyjną w swoim Kościele diecezjalnym, dążąc do ideału pierwszych wspólnot chrześcijańskich, gdzie wierzących ożywiały jedno serce i jeden duch:.

Ks. Adam Boniecki wskazuje na ważny aspekt zbliżających się wyborów przewodniczącego Episkopatu. "Dla większości katolików w Polsce biskup jest ważny. W trudnych momentach czekają na jego ewangelicznie jasny głos i są rozczarowani, kiedy milczy. Cierpią z powodu sięgających nawet hierarchii podziałów wśród wierzących. Tęsknią za ukazaniem dróg dialogu ze światem, który się oddalił od Kościoła i Chrystusa, i są dumni, kiedy ich biskup ten dialog prowadzi. Wiedzą też z doświadczenia, że nawet jeśli formalna władza przewodniczącego Konferencji nie jest wielka, to jego wpływ na styl funkcjonowania Kościoła w Polsce, na jego obraz jest ogromny" – konstatuje redaktor senior "TP".

Beb/Tygodnik.onet.pl