CZĘŚĆ PIERWSZA WYWIADU

Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Przedwczoraj odbyły się dosyć liczne demonstracje w Polsce, wzięło w nich udział wiele kobiet, niektóre nie poszły do pracy żeby manifestować swój sprzeciw wobec projektu o zaostrzeniu przepisów zakazujących aborcji. Do  do strajku zachęcała aktorka Krystyna Janda, ale też wielu innych aktorów i celebrytów wsparło swoim wizerunkiem protest. Czy w Polsce - kraju powszechnie uważanym za katolicki - takie protesty w jednej z najważniejszych kwestii dotyczących ochrony życia ludzkiego  mogą świadczyć  o postępującej dechrystianizacji i laicyzacji w naszym społeczeństwie?

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz:  Ta diagnoza jest bardzo słuszna i zarazem bardzo bolesna, przy czym jak bym zwrócił uwagą na to, że ten wczorajszy dzień pokazuje bardzo dobitnie, że dechrystianizacja jest absolutnie tożsama z dehumanizacją. Właśnie wczorajszy przykład pokazuje, że odejście od wartości chrześcijańskich oznacza zarazem odejście od najbardziej  fundamentalnych wartości ludzkich, bo taką fundamentalną wartością jest życie ludzkie  - i to jest pierwsza sprawa.

A druga sprawa - kojarzą mi się z tą diagnozą słowa Jana Pawła II z ,,Listu apostolskiego do rodzin'', gdzie mówił o tym, że kryzysy pojęć to kryzys prawdy, kryzys prawdy - to kryzys pojęć.  I to, co możemy dzisiaj zaobserwować  w tych, nie waham się powiedzieć - prymitywnych - hasłach pań protestujących w dniu wczorajszym,  to jest właśnie przełożenie kryzysu prawdy i kryzysu pojęć.

 Jeśli ktoś szermuje znanymi już od lat i utartymi skądinąd sloganami typu ,, mój brzuch jest moją własnością'' czy też ,,moja macica jest moją własnością", czy nieco bardziej ,,oryginalne'' powiedziałbym  hasło: ,, świecka macica to święte prawo'' - to pokazuje, jak bardzo odeszliśmy od elementarnych pojęć , od prawdziwości tych pojęć, od ich znaczenia;   jak bardzo odeszliśmy od prawdy i jak bardzo odchodzimy od racjonalnego opisu rzeczywistości .

Cały spór o aborcję jest w gruncie rzeczy sporem o rozstrzygnięcie dwóch kwestii: czy w przypadku życia nienarodzonego, płodu, mamy do czynienie z życiem ludzkim? I to jest pierwsza kwestia do rozstrzygnięcia. Druga natomiast kwestia, w konsekwencji pierwszej jest taka: czy życie ludzkie, życie niewinnego człowieka można zabijać?

To nie są kwestie światopoglądowe, to nie są też kwestie polityczne, choć taki wymiar zyskują, ale to kwestie na wskroś racjonalne i wczorajszy dzień pokazuje pewną spójność między tym , że dechrystianizacja oznacza dehumanizację,  a dehumanizacja oznacza irracjonalizm i  jest związana z zagładą, ze spustoszeniem rozumu ludzkiego.

F: Zapis projektu, który będzie brany pod uwagę, w kwestii karania matki za aborcję przewiduje każdorazowo możliwość zwolnienia jej  z odpowiedzialności karnej przez sąd a jeśli działa nieumyślnie, będzie również zwolniona z kary. Może kwestie, związane z karaniem kobiet zostały więc specjalnie nagłośnione, na potrzeby podburzania opinii publicznej?

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz:  Mamy tu do czynienia z eskalację jakiejś propagandy, z eskalacją zarazem histerii. Faktycznie, wiele kontrowersji i pytań budzi ten przepis dotyczący karania kobiet . Patrząc ze strony czysto logicznej, jeżeli mamy do czynienia z przestępstwem, musimy też mieć do czynienia z karą. Z drugiej strony pojawia się tu problem odpowiedzialności , który niezwykle analitycznie przedstawił Jan Paweł II w Evangelium vitae w numerze 52, gdzie pisał o kręgach odpowiedzialności za czyn aborcji. Wymieniał  tam kobietę, która bardzo często jest sprawczynią i pomysłodawczynią tego działania, ale zaraz na drugim miejscu wymieniał ojca dziecka, mówiąc że nie tylko jest on często tym, który motywuje wprost matkę do dzieciobójstwa, ale jest osobą motywującą na zasadzie porzucenia tej matki, pozostawienia jej w trudnej sytuacji.

 Jest też odpowiedzialność służby zdrowia, która w sposób bezpośredni powinna podlegać penalizacji, bo skoro ustawa - gdyby weszła w życie - zabraniałaby takich czynów, to w takim razie lekarze wykonywaliby działalność niezgodną z istotą swojego powołania, z istotą powołania zawodu lekarskiego. To jest także krąg osób, które są odpowiedzialne za ten czyn.

Wreszcie papież wymieniał tam polityków, wymieniał  instytucje międzynarodowe - pewne lobby, które tworzy to, co nazwał strukturami grzechu. A więc kiedy mówimy o odpowiedzialności i ewentualnej penalizacji za tę odpowiedzialność, to musimy mieć na uwadze i to, że nie jest to proste przełożenie ''winną jest tylko i wyłącznie kobieta i ona ponosi tutaj karę''. Dlatego tworzenie sytuacji, w której stawia się niewinną kobietę, przymuszoną przez okoliczności życiowe, sytuację materialną, presję rodziny, męża jako jedyną sprawczynię - jest to oczywiście niezgodne z tym, co przedstawiają obrońcy życia.

 To jest po prostu sytuacja zafałszowana i właśnie na tym fałszu i na propagandzie, odwołującej się do emocji, bazują właśnie twórcy wczorajszego protestu. To jest sytuacja ewidentnie zakłamana.

F: W Biblii nie pada wprost wzmianka o aborcji, ciało i dusza jest opisywana jako integralna postać ludzka, dzieci w łonach matek opisywane są jak żyjący i czujący ludzie. Skąd więc coraz większa zgoda  na aborcję w naszym kręgu kulturowym?

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz:  Biblia faktycznie mówi w sposób bezwarunkowy i bezwzględny o ochronie ludzkiego życia. Zauważmy, że przykazanie ,,nie zabijaj'' jest sformułowane bez żadnych uwarunkowań , beż żadnych dookreśleń. Jest to więc bezwzględny zakaz.  Oczywiście można zauważyć, ze w Biblii są wykonywane wyroki śmierci, a za przestępstwa w rodzaju bluźnierstwa, w rodzaju ciężkich przewinień,  ale zauważmy, że jest to sytuacja, która wiąże się z odpowiedzialnością  sprawcy danego czynu i karą podjętą konkretnie w stosunku do niego.

Tutaj na marginesie warto zauważyć, że wszelkie analogie, które wysuwają zwolennicy aborcji np. uzasadnioną obroną przed niesprawiedliwym agresorem, która może posunąć się do zabójstwa tego agresora, nie mają żadnego odniesienia do sytuacji konfliktu płód - matka , ponieważ płód nie jest absolutnie w żadnym stopniu świadomym, odpowiedzialnym w stosunku do życia matki. Nawet w sytuacji zagrożenia życia matki, płód- dziecko nie może być potraktowane jako świadomy agresor. To jest sytuacja nie znajdująca tutaj przełożenia.

Wracam jednak do myśli, że Biblia rzeczywiście stoi na straży poszanowania życia ludzkiego. Mamy wiele świadectw z okresu patrystycznego, w którym kwestia z jednej strony szacunku wobec embrionu, z drugiej strony zakazu aborcji była podejmowana. Jeden z moich kolegów, ks. profesor Andrzej Muszala napisał monumentalną pracę na temat myśli wczesnochrześcijańskiej, starożytnej w stosunku do embrionu i do ochrony ludzkiego życia.

Natomiast zauważmy, że można byłoby próbować śledzić jakieś działania, które są wpisane w historię działań proaborcyjnych. One z jednej strony są tak stare jak świat, bo wiemy, że mimo - z jednej strony kultury biblijnej związanej z przysięgą Hipokratesa -  od początku aborcja się pojawiała, tak jak od początku w dzieje ludzkości wpisany jest dramat grzechu związany z zabójstwem niewinnego człowieka - Abla przez Kaina. To jest ten paradygmat, na którym buduje w Evangelium vitae opozycję kultury życia do kultury śmierci Jan Paweł II. Więc jest to rzecz - można powiedzieć - stara, tylko, że - i tu znowu odwołam się do Jana Pawła II - zawsze, przez całe wieki było to traktowane jak patologia, która występowała, ale była traktowana jako patologia.

Dopiero nasze czasy uznały tę patologię za dopuszczalną, legalną, a nawet uznały tę patologię za pewną normę, regulującą życie demokratyczne.  I ten proces wiąże się z niewątpliwie z przyznaniem tzw. prawa do aborcji, uznaniem go w USA. Fronda opisywała to kiedyś w jednym z artykułów - historię powstania tego prawa, tzw. prawa do aborcji w Stanach Zjednoczonych, ukazując jak bardzo ta decyzja była podjęta w sposób urągający zarówno zasadom legislacyjnym jak i urągający w ogóle kulturze prawnej. Dość tylko powiedzieć, że prawo do aborcji wywodzi się ponoć z fundamentalnego prawa człowieka, jakim jest prawo do prywatności.

Ja chciałbym naprawdę znaleźć dzisiaj prawnika, który będzie w stanie wytłumaczyć po pierwsze to, że prawo do prywatności jest prawem fundamentalnym człowieka, a po drugie - co jest jeszcze ciekawsze - będzie w stanie wywieść z tego prawa do prywatności - prawo do aborcji. Chciałbym znaleźć rzeczywiście takiego prawnika, który będzie  w stanie w sposób logiczny i kompetentny uzasadnić tę ,,biegunkę pojęć'', która występuje w tamtych orzeczeniach amerykańskich.(..)

ciąg dalszy wywiadu - 06.10.2016 na fronda.pl