Tomasz Wandas, Fronda.pl: Stoimy przed poważnym problemem nadchodzących szturmem na Europę uchodźców i imigrantów. Jaka jest różnica pomiędzy uchodźcą a imigrantem?

Ks. Waldemar Cisło, Dyrekor organizacji "Pomoc Kościołowi w Potrzebie": Zwróćmy uwagę, że za mało mówi się o faktach. Poszliśmy w obrazki utopionego dziecka. Częściowo tak jest, ale bez przesady. Do sprawy podchodzimy zbytnio emocjonalnie, mało tu merytoryki. Po drugie Europa musi sobie odpowiedzieć na pytanie wprost: czy jest w stanie i czy chce przyjąć wszystkich, którzy do Europy chcą się  dostać. Czy jesteśmy w stanie przyjąć około czterech milionów ofiar wojny w Syrii, kilka milionów uciekinierów z Iraku? To są ludzie, którzy uciekają przed zagrożeniem życia, ewidentnie. Druga rzecz, czy chcemy przyjąć kolejne miliony z Afryki Północnej? Ci bowiem raczej chcą poprawić sobie sytuacje życiową, podnieść standard życia. Tej odpowiedzi nie ma. W końcu, po trzecie, jakie my dajemy gwarancje bezpieczeństwa mieszkańcom Europy, kiedy wpuszczamy kogo popadnie, bez właściwego sprawdzania? Co się stało, że Europa, która tak obawiała się terroryzmu nagle wpuszcza tylu muzułmanów?

Jaka jest różnica pomiędzy ludźmi przybywającymi z Syrii, Iraku czy północnej Afryki a tymi próbującymi dostać się zza naszej wschodniej granicy?

Mamy większy obowiązek moralny pomóc swoim rodakom, tym którzy próbują dostać się do Polski z Ukrainy. Polska jest absolutnie nieprzygotowana, ani logistycznie, ani merytorycznie na taki problem. Nawet jeśli wsłuchując się w niektóre głosy wspominające o tym, że uchodźcy są wykształceni i mogą być tanią siłą roboczą na Ukrainie nasi rodacy, też są dobrze wykształceni i też mogą być siłą roboczą. W dodatku zaaklimatyzują się lepiej i szybciej.

Czy to nie jest tak, że polityka naszego rządu nie idzie bardzo w kierunku uległości wobec nacisków płynących z zachodnich krajów Unii Europejskiej?

Ależ oczywiście! Próbuje nam się wmówić, że jesteśmy zobowiązani do solidarności z Unią, bo wtedy ona będzie solidarna z Polską.  Guzik prawda! Niedawno rząd Angeli Merkel i niemieckie koncerny dogadały się z Gazpromem. W efekcie mamy Nord Stream II, na Uralu sprzedano polską energetykę, sprzedano bezpieczeństwo energetyczne Polski. Nie ma solidarności, wygrała ekonomia. Nas się szantażuje bo jesteśmy małym krajem. Przypomnijmy sobie, co powiedział prezydent Francji: Polska straciła szanse żeby siedzieć cicho. Tak właśnie się nas traktuje.

Jakie proponowałby ksiądz rozwiązania problemu?

Po pierwsze musimy mieć otwartość na ludzi, którzy ratują swoje życie. To robimy - jako Kościół staramy się przede wszystkim pomagać tym ludziom w miejscu katastrof. Kościół w Polsce od 2009 roku przekazał już ponad sześć milionów złotych na pomoc dla Iraku i Syrii. Ta kwota ciągle rośnie. Po drugie my mówimy cały czas o skutkach, a ta fala imigracji ma pewną przyczynę. Nie mówimy o przyczynach. Nie mówimy o odpowiedzialności Stanów Zjednoczonych, którzy nie przyjmują uchodźców a które zniszczyły pewien porządek na Bliskim Wschodzie. Nie mówimy o odpowiedzialności krajów arabskich, jak Katar czy Kuwejt, które są obrzydliwie bogate, a nie chcą pomóc uchodźcom. Jeżeli mnie pamięć nie myli, to Arabia Saudyjska powiedziała, że nie chce tych imigrantów, bo obawia się u siebie terroryzmu! Przepraszam bardzo: jeśli kraje arabskie mówią tak o swoich rodakach, to co my powinniśmy myśleć? Rządzący naszym państwem wydają się być zbyt ulegli naciskom Unii Europejskiej i otwierają się na każdą propozycję, którą ta nam narzuca. Czy nie powinni raczej przypomnieć sobie o setkach tysięcy uchodźców zza wschodniej granicy, którzy od 1989 czekają na swoją kolejkę? Jeśli u nas ktoś by tak powiedział, to będzie oszołomem czy ksenofobem. Widzimy, do jakiej dochodzi paranoi. Druga rzecz – o tym mówił Ojciec Święty – to to, że my na pewno pomagamy rodzinom a nie pomagamy młodym facetom, którzy nie wiadomo po co tu przyjechali. Żeby zrobić rozróbę czy uratować swoje życie?

Papież Franciszek, swoją ostatnią wypowiedzią o imigrantach, o tym, że każda parafia powinna ich przyjąć wzbudził sporo kontrowersji. Czy popełnił błąd?

Rodzinę! Nie zdrowych, młodych facetów, którzy nie wiadomo w jakim celu tu przybyli. Rodziny należy przyjmować – i robimy to. W Syrii, Libanie czy Iraku, przychodzi matka z dzieckiem, nie pytamy czy jest muzułmanką, chodź widać to po ubiorze. Pomagamy każdemu, bez względu na wyznanie, ale robimy to na miejscu. Myślę, że tak należy odczytywać apel papieża żeby pomagać wszystkim. Natomiast jak pomagać, to już jest inna kwestia. Prymas Wyszyński mówił, że każde pomaganie musi być pomaganiem mądrym.

Jakie jest mądre pomaganie?

Mądre pomaganie jest tym, które Kościół robi w tej chwili w porozumieniu z biskupami kościołów lokalnych z Syrii i Iraku. Pomagamy na miejscu, przykładem jest obóz w Vermilu, który Polacy wspierają od lat. Ludzie nie mieli tam, gdzie mieszkać, pomogliśmy im wybudować mieszkania. W ciągu roku pomogliśmy ponad 700 osobom znaleźć dach nad głową. 200 osób znalazło pracę poza obozem. To jest mądry sposób pomagania, bo ci zostają u siebie.

Dziękuję za rozmowę.