Według informacji podanych przez PKW w poniedziałek rano Prawo i Sprawiedliwość wygrywa wybory z wynikiem 45,57 proc. Koalicja Europejska zdobyła natomiast 38,29 proc. głosów. Zwycięstwo Zjednoczonej Prawicy spotkało się z histeryczną reakcją Macieja Stuhra. Dziś odpowiedział mu ks. prof. Dariusz Kowalczyk, jezuita.

"Sytuację, która panuje w Polsce, trudno ogarnąć rozumem"

- mówił Maciej Stuhr w rozmowie z Wirtualną Polską. Aktor skomentował w ten sposób wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego, co, jak na niego, było dość wyważoną wypowiedzią. Trochę odmienną od tej, którą opublikował w mediach społecznościowych...

Ks. prof. Dariusz Kowalczyk odpowiedział aktorowi i podzielił się swoimi spostrzeżeniami nt. wyborów.

"Stuhr nie ogarnia rozumem wyborów. No jak ktoś żyje w matriksie, w którym dyktator Kaczyński robi miliardowe przekręty, demokracja upada, KK to pedofile, a świetnym reprezentantem interesów Polski okazuje się Cimoszewicz, to jasne, że nie ogarnia"

- pisze ks. Dariusz Kowalczyk. W dalszych wpisach czytamy:

"M. Stuhr, aktor, oznajmił, że wygrana Zjednoczonej Prawicy, to znak, że liczą się tylko emocje, a nie rozum. Jest akurat odwrotnie. To strona M. Stuhra uprawiała bezrozumną histerię (upadek demokracji, dyktatura, Kaczyński robi ciemne biznesy, wyrzucą nas z UE, KK to pedofile).

Czy katolicy, w tym duchowni, którym "sumienie nie pozwalało" zagłosować inaczej niż na KE, cieszą się, że będzie ich reprezentował w UE Włodzimierz Cimoszewicz i Leszek Miller?

Po niezliczonych blamażach, filmikach robionych pod dyktando propagandystów niemieckich, wypowiedziach tyleż zacietrzewionych, co mało inteligentnych Róża Thun otrzymuje 250 tys. głosów. Co się dzieje z tym Krakowem?"

- pisze duchowny.

Tysol.pl