Drugi Katyń pojawia się wtedy, gdy to nie obcy wróg, nie najeźdźca, ale Polak dla Polaka staje się krzywdzicielem, prześmiewcą, zdrajcą. Krzywdy, jakich jedni obywatele doświadczają we własnym Narodzie na skutek niesprawiedliwości, korupcji czy prywaty ze strony rodaków, są równie bolesne, co jawna przemoc ze strony zewnętrznego wroga.

 

Trzecie oblicze Katynia ma miejsce wtedy, gdy w naszych rodzinach brakuje miłości. Człowiek to ktoś, kto cierpi wtedy, gdy jest krzywdzony przez ludzi obcych, lub wtedy, gdy nie jest kochany przez swoich bliskich. Początkiem łamania przysięgi małżeńskiej i cierpienia w rodzinach nie są zdrady czy przemoc, lecz brak miłości na co dzień. Małżonkowie ślubują sobie przecież to, że będą się wzajemnie kochać, a nie, że jedynie powstrzymają się od wyrządzania sobie krzywdy.

 

Czwarte, najbardziej ukryte oblicze dramatu, jakiego symbolem stał się Katyń, to krzywdy, jakie człowiek wyrządza samemu sobie. Katyń powtarza się wszędzie tam, gdzie człowiek zabija w samym sobie to, co w nim Boże i najpiękniejsze. Największym skarbem każdego człowieka jest jego godność, wolność, czystość, świętość i trwanie na drodze zbawienia. Ochrona tych wartości to warunek trwania na drodze błogosławieństwa i życia w każdej rzeczywistości - nawet wtedy, gdy moi bliscy mnie nie kochają, gdy rodacy mnie krzywdzą czy gdy najeźdźca próbuje mnie zgładzić. Dramat Katynia powtarza się wtedy, gdy człowiek w samym sobie lub w bliźnich zabija dobro, prawdę i piękno.

 

eMBe