Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski na antenie Radia WNET w ostrych słowach wypowiedział się na temat abp. Sławoja Leszka Głódzia, któremu trójmiejscy kapłani zarzucają m.in. mobbing. 

Duchowny wskazał, że o tych zarzutach, podnoszonych zresztą przez księży, z którymi rozmawiał, a nie świeckie media, sam pisał już 9 lat temu.

 „Styl zachowania się abpa Głódzia jest nie do przyjęcia”-ocenił ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który odniósł się też do wypowiedzi szefa Katolickiej Agencji Informacyjnej o tym, że trzeba zrozumieć biskupa, gdyż jest "typowym Podlasiakiem". 

"Ja na miejscu mieszkańców Podlasia bym się obraził. Trzeba powiedzieć prawdę- jest to alkoholik, który doprowadził już do wielu ekscesów. Nie może ktoś, kto pełni taką funkcję tak się zachowywać"- powiedział gość Radia WNET. 

Duchowny krytycznie odniósł się również do braku reakcji ze strony nuncjatury apostolskiej. 

 „Czym jest w ogóle nuncjatura apostolska w Polsce? Gdzie księża mogą zwrócić się z tymi sprawami?”-pytał kapłan. W tym kontekście Isakowicz-Zaleski przypomniał inne bulwersujące sytuacje, które nie doczekały się stosownej reakcji ze strony hierarchii kościelnej, m.in. „skandale homoseksualne” w seminarium w Sosnowcu. W ocenie duchownego, Kościół "strzela sobie w stopę", gdyż wiedząc o takich rzeczach, nic z nimi nie robi, zamiast tego woli chować głowę w piasek i wyciszać afery. Inny bulwersujący przykład przywołany przez gościa Radia Wnet to "sprawa abp. Juliusza Paetza, który prawie 20 lat temu molestował młodych kleryków i księży na tle homoseksualnym”. Jak przypomniał duchowny, Paetz nie poniósł kary, zaś sprawa nigdy nie została wyjaśniona przez episkopat. Zdaniem ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego tego typu historie są  „jednym z powodów, dla których młodzi ludzie mają wątpliwości czy wstąpić do seminarium duchownego”.

yenn/Radio Wnet, Fronda.pl