Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski opublikował w mediach społecznościowych, skierowane do nuncjusza apostolskiego w Polsce abp Salvatore Penacchio zawiadomienie w sprawie podejrzenia zaniechań ze strony ówczesnego poznańskiego biskupa pomocniczego, a dzisiejszego metropolity krakowskiego Marka Jędraszewskiego, w kontekście molestowań seksualnych dokonywanych na klerykach przez abp Juliusza Paetza na przełomie lat 90. i 2000.

Ks. Isakowicz-Zaleski opublikował na swoim twitterowym profilu pierwszą stronę dokumentu datowanego na 20 września 2021 r, a napisanego i wysłanego przez osobę świecką. Pismo skierowane do nuncjusza apostolskiego w Polsce wysłane też zostało do wiadomości: kard. Luisa Ladarii Ferrera prefekta Kongregacji Nauki Wiary, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Stanisława Gądeckiego, prymasa abp. Wojciecha Polaka oraz właśnie ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego.

W zawiadomieniu czytamy, że „Biskup Marek Jędraszewski, ówczesny biskup pomocniczy poznański, przynajmniej od 1999 r., posiadał wiarygodne informacje o nadużyciach wobec kleryków Arcybiskupiego Seminarium Duchowego w Poznaniu ze strony abpa Juliusza Paetza”.

Ks.Isakowicz-Zaleski wyjaśnił też, dlaczego zdecydował się udostępnić opinii publicznej tylko pierwszą stronę dokumentu: „Innych stron na razie nie publikuję, bo są w nich poufne dane”. Znajduje się tam również „dokładny opis molestowań”. Jednocześnie kapłan zaznaczył, że zawiadomienie nie zostało złożone do świeckich organów ścigania, gdyż „Prokuratura umarza takie sprawy z powodu przedawnienia i pełnoletności ofiar”.

Fakt, że zawiadomienie zostało złożone dopiero blisko dwie dekady po szokujących wydarzeniach, jakie rozgrywały się w poznańskim Seminarium, ks.Isakowicz-Zaleski skomentował w następujący sposób: „Od 20 lat walczą o to ofiary oraz ci księża z Archidiecezji Poznańskiej, którzy stanęli w ich obronie. Wciąż bezskutecznie, bo abp Gądecki i Episkopat nie chcą stanąć w prawdzie. Teraz dopiero jest szansa, bo Franciszek dał taką możliwość przez wprowadzenie kategorii "bezbronni dorośli".

Ks. Isakowicz-Zaleski ujawnił też, że podczas ubiegłorocznego spotkania księży, na pytanie zadane przez ks. Marcina Węcławskiego, proboszcza z poznańskiej Wildy, który dwie dekady temu, jako jeden z niewielu kapłanów odważnie stawał w obronie krzywdzonych kleryków: „Czy Paetz był winny, czy nie”, abp Gądecki „odpowiedział, że tak, bo taki był wynik komisji papieskiej”. A „wszyscy zebrani byli świadkami” tej odpowiedzi metropolity poznańskiego.

Ks. Isakowicz-Zaleski zasugerował też, że nie wykluczone, iż podobne zawiadomienie, jak w przypadku abp. Jędraszewskiego, zostanie lub być może zostało już złożone również w kontekście dwóch innych ówczesnych poznańskich biskupów pomocniczych przy abp. Paetzu – bp. Zdzisława Fortuniaka oraz bp. Grzegorza Balcerka.

Kapłan przyznał również, że w pierwszym roku po objęciu przez arcybiskupa Jędraszewskiego metropolii krakowskiej „chwalił go”, gdyż miał „nadzieję, że jako osoba z zewnątrz przetnie w archidiecezji krakowskiej "lawendową pajęczynę”. „Stało się niestety odwrotnie” – skonstatował ks. Isakowicz-Zaleski.

 

 

ren/Twitter