- Duchowny ów pomimo nakazu milczenia zrobi wszystko, aby jego wypowiedzi były ustawicznie "w obiegu". Bez tego najprawdopodobniej już żyć nie może. A to, że traci na tym zakon, to jego jako byłego generała tegoż zakonu najwidoczniej już nic to nie obchodzi - skomentował na swoim blogu ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. 

 

Zdaniem duchownego, zachowanie byłego redaktora naczelnego "Tygodnika Powszechnego" można określić jedynie mianem żenady. - W sumie to żal. ks. Bonieckiego, bo kompromituje się ustawicznie. Poza tym jego fałszywi "przyjaciele" wcześniej czy później porzucą go jako niepotrzebną zabawkę - konstatuje ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. 

 

eMBe/Wpolityce.pl/Isakowicz.pl