Portal Fronda.pl: W poniedziałek diecezja warszawsko-praska podała do wiadomości decyzję Watykanu w sprawie ks. Wojciecha Lemańskiego. Zakaz wypowiedzi w mediach został utrzymany, jednak Stolica Apostolska nie podała żadnych wytycznych co do przyszłości ks. Lemańskiego. Abp Henryk Hoser, zamiast odsyłać go na emeryturę, postanowił więc wyznaczyć mu funkcję kapelana w Zakładzie Neuropsychiatrycznej Opieki Zdrowotnej dla Dzieci i Młodzieży w Zagórzu. To dobre rozwiązanie napiętej sytuacji?

Ks. Jan Sikorski: Ks. Wojciech Lemański jako kapłan i duszpasterz ma dużą wartość. Byłoby szkoda, gdyby te talenty i możliwości duszpasterskie miały się marnować. Dlatego bardzo pozytywnie oceniam decyzję abp Henryka Hosera. To piękny gest wyciągnięcia ręki przez hierarchę, który miał sporo kłopotów z ks. Lemańskim, a jednak okazał miłosierną postawę. Za zgodą Watykanu ks. Lemański dostał odpowiedzialne stanowisko duszpasterskie wśród ludzi młodych. Zapewne, jeśli tylko starczy mu czasu i chęci, będzie mógł pomagać jeszcze w innych miejscach. Myślę, że ks. Lemański dostał bardzo piękną placówkę, interesującą dla księdza od strony duszpasterskiej.

Cieszy Księdza takie rozwiązanie?

Osobiście, bardzo cieszę się z takiej propozycji rozwiązania sytuacji, bo to świadczy o dużej roztropności. Myślę, że wszystko zmierza ku dobremu. Mam nadzieję, że ks. Lemański podejmie tę wyciągniętą do niego rękę i wszystko zakończy się szczęśliwie. Sytuacja, która powstała, nie prowadziła do niczego dobrego, była zupełnie bez sensu. Żerowali na tym inni, rozdmuchując sprawę, która właściwie była dosyć prosta, bo dotyczyła posłuszeństwa i wykonywania poleceń, do czego każdy z nas, kapłanów jest zobowiązany wobec biskupa.

Ks. Lemański jednak od kilku dni nie zgłasza się w kurii, aby odebrać decyzję... Z czego to może wynikać?

Tego właśnie nie wiem. Być może ks. Lemański gdzieś wyjechał, w końcu mamy czas wakacji. Może po prostu nie ma możliwości odebrania tej decyzji. Trudno to stwierdzić. Mam jednak nadzieję, że ks. Lemański podejmie wyciągniętą do niego rękę, uszanuje dobrą wolę abp Hosera. Gdyby tak się nie stało, to byłoby niedobrze... Sądzę jednak, że ks. Lemańskiemu wystarczy dobrego ducha, w końcu ma niemałe osiągnięcia duszpasterskie. Szkoda byłoby to marnować.

Watykan podtrzymał jednak zakaz medialnych wypowiedzi, a przecież publiczna działalność wydawała się jednym z ważniejszych elementów działalności ks. Lemańskiego.

I od tej decyzji nie będzie już odwołania, jest ostateczna. Niezależnie od tego, co ks. Lemański będzie sądził na temat tej decyzji, uważam, że została ona podjęta w sposób ewangeliczny. To dobra decyzja. Owszem, ks. Lemański może mieć tu jakąś swoją wolę, ale byłoby niedobrze, gdyby jej nie uzgadniał z wolą biskupa, do czego jest przecież zobowiązany jako kapłan.

Not. MaR