- Ks. Jerzy wyraził pragnienie, aby Ewangelia Chrystusa przemieniała wewnętrzne życie człowieka, ale była również zorientowana na sprawy społeczne, narodowe – mówi ks. Stanisław Małkowski, przyjaciel ks. Jerzego Popiełuszki.



Jakub Jałowiczor: Powstała petycja do prezydenta Andrzeja Dudy z prośbą o pomoc w wyjaśnieniu sprawy zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki. Czy spodziewa się ksiądz, że to się uda?

Ks. Stanisław Małkowski: Jeżeli pan prokurator Andrzej Witkowski wróci do śledztwa w sprawie morderstwa na księdzu Jerzym, to wtedy, jak sądzę, jest szansa wyjaśnienia tej sprawy. Jeżeli nie będzie przeszkód i znowu ktoś go nie odwoła. Przecież był dwukrotnie odwołany: przez Wiesława Chrzanowskiego [były minister sprawiedliwości – red.] i przez Witolda Kuleszę [były szef pionu śledczego IPN – red.].

Czy 30 lat temu, kiedy ks. Popiełuszko został zamordowany, miał ksiądz świadomość, że prawda wygląda inaczej niż wszyscy myślą i inaczej niż to przedstawiono podczas procesu toruńskiego?

Tak, proces toruński był reżyserowany i ja to czułem. Zresztą w ogóle nie starałem się o to, żeby tam pojechać. Kilku moich kolegów księży mogło się przysłuchiwać tam na miejscu działaniom procesowym. Ale ja miałem do tego dystans i od początku czułem, że to będzie zorganizowane kłamstwo. Wyrok sądowy pokazał fikcyjną wersję wydarzeń. To jest wersja przyjęta przez ludzi z tamtej i z naszej strony.

Miał ksiądz nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto zacznie tę sprawę badać naprawdę?

Miałem taką nadzieję. Czytamy w Ewangelii, że to, co sobie ludzie mówią do ucha w skrytości, będzie głoszone na dachach. Tutaj mowa o mechanizmie powstania III RP jako PRL bis, jako mutacji PRL. Znaczenie morderstwa na księdzu Jerzym i w ogóle postawy księdza Jerzego oraz jego męczeństwo rzuca światło na naszą najnowszą historię, która jest zakłamana. Stwarza się pewien pozór wolności. Przemiana, która się dokonała na przełomie lat 80. i 90. miała dać Polsce wolność i miało chodzić tylko o to, żeby tę wolność zagospodarować, wykorzystać. Tymczasem to była bardzo perfidna forma zniewolenia.

Wiele osób zadaje sobie pytanie: gdyby ksiądz Popiełuszko dzisiaj żył, w takiej Polsce, jaką mamy (choć pewnie byłaby ona wtedy inna), w którym miejscu by był?

Świadectwo księdza Jerzego - najpierw świadectwo słowa i postawy kapłańskiej i potem śmierci męczeńskiej - zostało dopełnione, więc on żyje jako błogosławiony, święty w niebie. I to przesłanie, które do nas skierował trwa. Jakieś fikcyjne rozważania, co by było, gdyby nie poniósł śmierci męczeńskiej... Nie wiem, co by było. Męczeńska śmierć była dla niego łaską. To było dobro, niezmiernie trudne, bolesne dobro, które podkreśliło wagę świadectwa wiary. Natomiast to zobowiązuje innych: kapłanów, świeckich do naśladowania postawy księdza Jerzego. Ta postawa prorocka, kapłańska i pasterska oznaczała pragnienie, aby Polska była wierna Chrystusowi i Matce Najświętszej, aby była królestwem Chrystusa i Matki Najświętszej. Takie pragnienie wypowiadał zresztą sługa Boży prymas Stefan kardynał Wyszyński w Ślubach Jasnogórskich i wielokrotnie w swoich kazaniach i pismach. Orędzie ks. Jerzego jest całkowicie zgodne z nauczaniem Jana Pawła II, prymasa Wyszyńskiego i Augusta Hlonda, Kościoła w Polsce i Kościoła powszechnego w wymiarze nauki społecznej. Ks. Jerzy odnosił Ewangelię nie tylko do spraw osobistych, co było jego zadaniem jako kapłana w konfesjonale i w praktyce duszpasterskiej codziennej. Wyraził pragnienie, aby Ewangelia Chrystusa przemieniała wewnętrzne życie człowieka, ale była również zorientowana na sprawy społeczne, narodowe, publiczne, polityczne, państwowe. Spotykał się zresztą z zarzutem, że miesza się do polityki. Nawet i swoi takim zarzutem się posługiwali. Ten zarzut ma starą tradycję, aż po starożytną grecką polis. Tam tych, którzy nie chcieli się mieszać do polityki i dbali wyłącznie o siebie, a nie o dobro wspólne nazywano idiotami. Taki jest sens słowa idiota w starożytnym języku greckim. Teraz to słowo ma trochę inny sens. Jest więc idiotyzmem, w tym rozumieniu słowa „idiota”, twierdzić, że politykę trzeba pozostawić politykom, że oni wiedzą, jak politykę robić, natomiast my mamy myśleć o sprawach codziennych, doraźnych. Nieprawda. Jest wewnętrzna przemiana, ale i przemiana warunków społecznych, zewnętrznych, budowanie - jak podkreślił Paweł VI i Jan Paweł II - cywilizacji miłości i życia. Życia wiernego prawdzie. Wolności opartej na prawdzie. Według słów Chrystusa: poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli. Gdyby ks. Jerzy nie poniósł śmierci męczeńskiej byłby zmarginalizowany, jako kapłan, który się miesza do polityki. Kontrowersyjny, jak się dzisiaj mówi. I tak by sobie żył.