Portal Fronda.pl: Jak władza odwołująca się do wiary katolickiej powinna postąpić w sprawie dopuszczalności zabijania dzieci nienarodzonych w Polsce?

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr: Zabójstwo dzieci nienarodzonych jest czynem wewnętrznie złym według doktryny Kościoła, to znaczy nie ma żadnych racji, okoliczności, sytuacji, które mogłyby usprawiedliwić to działanie. Z tego punktu widzenia, władza polityczna, rząd, który manifestuje swoje przywiązanie do nauki Kościoła jest zobligowany do jednoznacznego działania.

Czy jest usprawiedliwione odsuwać zakaz zabijania dzieci nienarodzonych, motywując zwłokę innymi priorytetami?
 
Dotykamy tutaj bardzo ważnej, ale i trudnej sprawy. Przez całe minione lata, wpajano nam, że sprawa aborcji i walki z nią jest kwestią polityczną, ideologiczną, związaną ze światopoglądem. Nawet wielu katolików tak uważa, że zakaz aborcji jest podyktowany nie prawem naturalnym, nie racjonalnością działania ludzkiego, która orzeka - płód jest człowiekiem, a człowieka nie wolno zabijać, ale że jest podyktowany względami światopoglądowymi. Wspominam o tym, bo - na ile odczytuję wolę rządu - tą wolą jest nie tyle projektowanie i procedowanie stworzonej w gabinecie "katolickiego"" rządu ustawy, co procedowanie obywatelskiego projektu ustawy o ochronie życia poczętego. Myślę, że musimy mieć na uwadze tę skalę agresji, która dotyka aktualnego rządu, sięganie po postawy Targowicy, gotowość zdrady państwa na rzecz własnego przyssania się do władzy przez aktualną opozycję. Dla rządzących byłoby rzeczą ze wszech miar korzystniejszą, gdyby mieli procedować projekt ustawy obywatelskiej. To nie zmieni prawdopodobnie wrzasku opozycyjnej tłuszczy, ale pozwoli na mocny argument - suwerenem w państwie jest naród, a naród domaga się takiej ustawy.
 
Czy uważa Ksiądz Profesor, że w polskich realiach politycznych jest możliwy całkowity zakaz zabijania dzieci nienarodzonych?
 
Raz jeszcze podkreślam, że nie ma racji przyzwalającej na zabijanie nienarodzonych. Natomiast prawo stanowione uwzględnia kilka sytuacji, które na taki akt przyzwalają. Niektóre z nich są bardzo słabymi argumentami, jeden może zasługiwać na dyskusję - konflikt życia matki i dziecka. Z punktu widzenia teologii moralnej, także i w takim ewentualnym przypadku, racja życia jest po stronie dziecka, ale obawiam się, że z punktu widzenia prawa stanowionego, to może być przypadek pewnego wyjątku.
 
Jak z perspektywy wiary katolickiej ocenić obecny tzw. "kompromis aborcyjny" i co oznaczałoby dla oceny moralnej sprawujących władzę jego utrzymanie?
 
Ten "kompromis" jest zdecydowanie niesatysfakcjonujący. Został podjęty w sytuacji dużej polaryzacji sił politycznych w Sejmie, ale zarazem został wypracowany w sytuacji, w której prestiż Kościoła i Jego nauki wydawał się być wciąż bardzo mocno aktualny. Mimo to, "kompromis" stal się mocnym odejściem od  nauczania Kościoła. Mam głęboką nadzieję, że obecny rząd znajdzie w sobie stosowną determinację do tego, by integralnie podjąć całość polityki prorodzinnej i pronarodowej. Podstawą tej polityki jest ochrona życia ludzkiego, ochrona życia polskich dzieci.
 
Dziękuję za rozmowę. Z Panem Bogiem!
 
p.ch.