"Opowiadania i powieści noblistki to ciekawa, wciągająca proza. Olga Tokarczuk to wielki literacki talent: warsztat, wyobraźnia, inteligencja, celność i świeżość frazy. A jednak jest w tych książkach coś, co każe mi – chrześcijaninowi, księdzu katolickiemu, teologowi – napisać: nie ma zgody" - pisze ks. prof. Jerzy Szymik w "Gościu Niedzielnym".


Na co zgody nie ma i być nie może? Kapłan wyjaśnia:


"Na cofnięcie się do czasów przed-Chrystusowych, na wymazanie 1053 lat ochrzczonego życia mojej ojczyzny. Jej niepodległej – diabłu, okupantom, kłamstwu, grzechowi, niewoli, wszelakiemu złu Polaków i nie-Polaków – wolności w Chrystusie. A twórczość Tokarczuk to w warstwie ideowej apoteoza neopogaństwa – fascynacja mitami, astrologią, ezoteryką, zdolnościami parapsychologicznymi, wizją politeistyczną, przedchrześcijańską właśnie, poddaną rytmom księżyca i krwi, magii, wizją „naturalnie” pogańską. Wracają bogowie. A z nimi ciemność i przerażenie. Oręż w rękach wielu w walce z kościelną wiarą w Chrystusa. Wiem, co piszę: czytam i oglądam, widzę i słyszę, czuję i myślę".


Papież Benedykt XVI przypominał, pisze ks. Szymik, że niemiecki narodowy socjalizm był cofnięcięm się do germańskiej dzikości i rzekomo "prawdziwej" kultury; marksizm z kolei był cofnięciem się do żydowskiej nauki o nadziei (Mesjaszu), z której wyjęto Boga, a w jej miejsce włożono bożka nauki.


" Patronem mojej ojczyzny jest święty Wojciech, zabity 1020 lat temu podczas ewangelizacji pogan. To jest główny nurt naszych dziejów: chcieć Chrystusa i głosić Go nawet za cenę męczeństwa. Czy można odepchnąć i odrzucić to wszystko? Dlatego mocne „tak” dla świetnej współczesnej literatury i mocne „nie” dla obecnej w niej pochwały pogaństwa. Pamiętając, że świetność może być zwodnicza" - dodaje ks. Szymik.


I podsumowuje niezwykle mocno, cytując własny wiersz, który dedykował sam sobie 30 lat temu, u początków swojego pisania.


jeśli piszesz
nie wyprowadzaj zdań ze swojej ciemności
demony bywają hojne i za wierną służbę płacą nierzadko fontanną złocistego słowa
choćby rzędy liter mieniły się od znaczeń i pociągały umysł genialnością uchwycenia istoty rzeczy
nie wierz, zniszcz i zawróć
nawet za cenę bełkotu czy skrwawionego milczenia.

bsw/gosc.pl