Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Anna Grodzka została zgłoszona przez ,,Wysokie Obcasy'' Agory do nagrody Polki Stulecia. Czy zdaniem Księdza osoba, która była do niedawna 100-procentowym mężczyzną - Krzysztofem Bęgowskim - powinna otrzymać taką nominację?

Ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz, TChr- Przede wszystkim chciałbym wyraźnie, zdecydowanie i jednoznacznie stwierdzić, że moja wypowiedź - przynajmniej w tym fragmencie - nie dotyczy w żadnym stopniu Krzysztofa Anny Bęgowskiego Grodzka. Nie oceniam psychiki tego człowieka, nie próbuję też zastanawiać się nad kwestią tożsamości ludzkiej – czy w sytuacji struktury genetycznej, somatycznej (przypomnę, że w przypadku tego człowieka nie nastąpiła chirurgiczno-kosmetyczna zmiana zewnętrznych narządów płciowych), wystarczająca dla określenia tożsamości płciowej jest psychika wsparta zażywaniem hormonów. Wyraźnie zaznaczam, że pomijam te tematy oceny. Natomiast myślę, że sednem sprawy jest kolejna prowokacja autorstwa szyderców z Agory. Bo jest to prowokacja. Prymitywna, żałosna, niewydarzona, ale prowokacja. Moim zdaniem jest wpisana w tę całą fizjologiczną niechęć tego środowiska, więcej, fizjologiczną awersję do tego, co jest wyrazem tożsamości. Polak – katolik, to obrzydliwy stereotyp, patriota to nacjonalista, ojciec i matka – to archetyp maskulinistycznej przemocy wobec kobiet, kobieta – każda, byle nie kobieca i byle nie kobieta. Wyrazy tej awersji na tożsamość i alergii na normalność są w tym środowisku normą, ale można było mieć złudzenia, że w czasie świętowania odzyskania niepodległości, standard zostanie wyparty przez normalność. Niestety…

Czy - dodatkowo - zrównanie Zofii Nałkowskiej czy Marii Skłodowskiej-Curie z byłym mężczyzną nie jest drwiną z całokształtu naszej kultury, i ogólnie - z Polaków?

Ależ to środowisko drwi z polskości permanentnie. Wszak, zdaniem tego środowiska „polskość to nienormalność”. Normalne jest to, co europejskie. Jak Paryż wzbogacony przez uchodźców i ich śmieci, jak Belgia, w której na drzwiach szaletów wiesza się święte dla katolików obrazy, jak Holandia, w której stosuje się zabójstwa z litości dla nieużytecznych ekonomicznie, jak Niemcy, uczące demokracji w zaciszu demonstracji nazistowskich…

Swoistym komentarzem do tego rankingu GW była niezapomniana inscenizacja polskich kibiców-patriotów, którzy przedstawili onegdaj portrety dwóch kobiet Anny Walentynowicz i Danuty Inki Siedzikówny oraz napis – Takich kobiet potrzebujemy. Ale w kręgu GW są inne zapotrzebowania, najoględniej mówiąc, nie są to zapotrzebowania na normalność.

Gdy patrzę na panią Grodzką, przypomina mi się film ,,Seksmisja'', w którym główna ,,zarządczyni'' miasta kobiet została zdemaskowana. Czy nie uważa Ksiądz, że jest tu pewne podobieństwo?

Cóż, ‘Seksmisja” jest przezabawna i w jakimś sensie prorocza. Ale czy dzisiaj, śmiejąc się na jej emisji nie śmiejemy się z samych siebie? W tych dniach jechałem któregoś popołudnia metrem w Londynie. Na ławce siedział człowiek, w średnim wieku. Długie włosy, makijaż pokrywający starannie wygolony zarost, wypielęgnowane brwi. Damska bluzka wypchana na wysokości piersi, mnóstwo biżuterii, torebka w ręku. I można by stanąć wobec dylematu – chłop czy baba? Ale to byłoby zbyt proste. Bo człowiek miał na szyi obrożę. I tutaj dopiero stanąłem przed dylematem – a może ten koś czuje się psem? I czy w takim razie jakikolwiek gest szacunku dla pozorowanej kobiety nie będzie wyrazem homocentrycznego szowinizmu? Czy nie powinno się, wzorem komisarza Ryby z ,,Kilera” powiedzieć do tego kogoś „Noga, Wąski!” A wszystko to po to, by nie dyskryminować kogokolwiek ze względu na cokolwiek, co w jego chorej głowie się wykluje…Może jednak dobrze by było, by takie enklawy tolerancji i niedyskryminacji istniały sobie w takich organach, jak GW? I tylko by nie wychodziły do normalnego świata ludzi – istot myślących.

Dziękuję za rozmowę