Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Zgodnie z zapowiedziami tzw. Obywatele RP nie rezygnują z blokady uroczystości upamiętniających 96 ofiar katastrofy smoleńskiej, a swój udział w blokadzie zapowiedzieli: Stefan Niesiołowski, Włodzimierz Cimoszewicz i Michał Kamiński. Dlaczego przeciwnikom uczczenia ofiar z 10.04.2010 tak przeszkadza te kilkanaście minut uwagi dla elity Polski, która zginęła w niewyjaśnionych dotąd okolicznościach?

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz: Właśnie wydaje się, że kluczowe jest owo słowo „przeszkadza”. Warto przypomnieć sobie atmosferę i genezę miesięcznic smoleńskich. Trzeba zatem z jednej strony zwrócić uwagę na żałobę narodową która była wydarzenie unikalnym. W ostatnich dziesiątkach lat myślę, że można tego ducha przepełnionego bólem, smutkiem, ale i poczuciem dumy, całym bogactwem uczuć nie nazwanych, ale odczuwanych bardzo dogłębnie - zestawić z duchem pogrzebów ks. Jerzego Popiełuszko, kard. Wyszyńskiego czy wreszcie z dniami żałoby narodowej po śmierci Jana Pawła II. Miałem zaszczyt uczestniczyć w warcie honorowej przy trumnach Pary Prezydenckiej, miałem zaszczyt uczestniczyć w uroczystościach pogrzebowych w Warszawie i Krakowie. Zatem - słowo pierwsze żałoba. A słowo drugie - to pragnienie sprawiedliwości. Bo od początku stało się jasne, że ta tragedia śmierci elity polskiego państwa, na czele z jego Prezydentem jest tragedią spowitą w nie tylko smoleńskiej mgle. Od początku widać było, jak wiele sił działa na rzecz tego, aby ta symboliczna mgła zgęstniała i okryła zapomnieniem wszystko. Państwo polskie oddało państwu rosyjskiemu praktycznie wszystko - od identyfikacji ciał po wyjaśnienie przyczyn katastrofy. W sytuacji, gdy zawodzi państwo - powstaje naród, przynajmniej jego część. Miesięcznice smoleńskie, w moim przekonaniu, stanowiły w swojej genezie próbę ocalenia pamięci i obrony przed porażającą krzywdą. To, że trwają w państwie dobrej zmiany ma też swoje wytłumaczenie. Zaniedbanie minionych lat powodują, że śledztwo jest na tym etapie, na jakim jest. Przykłady „pomyłek” przy ekshumacjach ciał poległych pokazują, że to wołanie o sprawiedliwość i prawdę jest wciąż aktualne. I właśnie to wołanie, to pragnienie prawdy i sprawiedliwości niektórym istotnie przeszkadza.

Czy nie jest zadziwiające, że do akcji włączyła się poważna instytucja - Okręgowa Rada Adwokacka i podobno przygotowana jest już lista prawników, którzy są gotowi nieodpłatnie bronić ewentualnych zatrzymanych?

W związku z tym, co powiedziałem wyżej byłbym wdzięczny za informację ilu z tych „prawników” - cyników zaangażowało się w jakiekolwiek działania w sprawie utajniania śledztwa, zaniedbań przy pochówku, zamiany ciał poległych, brakach w dokumentacji medycznej, w poczynania demaskujące publicznych kłamców i kary za manipulowanie opinią publiczną? Ilu z nich zaangażowało się w prawne wsparcie rodzin ofiar smoleńskich? Ilu z nich w ogóle ma świadomość powagi i etosu wykonywanej przez siebie profesji? Skoro jest tak, jak mówi pani redaktor, to mamy do czynienia z kolejnym przykładem dewastacji części środowiska prawniczego, z kolejnym przykładem udziału kasty w grze o tron.

Czy każda z następnych miesięcznic teoretycznie może być pretekstem do kolejnych ,,rozrób'' dla ludzi chcących zaszkodzić rządowi, Prawu i Sprawiedliwości i dlaczego do kontrmanifestujących nie dociera fakt, że każdy ma prawo legalnie się zbierać i pokojowo demonstrować?

Zdecydowanie tu nie chodzi o prawo. Tu chodzi o podpalanie aktualnej rzeczywistości. To bezprecedensowy akt przemocy wobec państwa, obywateli, a nade wszystko poszczególnych ludzi, którzy byli i są zranieni dotkliwie śmiercią swoich bliskich. Ta liczba ludzi jest znacznie większa niż liczba bezpośrednich krewnych. Miałem zaszczyt w swoim życiu spotkać się ze śp. prezydentem Lechem Kaczyńskim, kilkakrotnie spotykałem się ze śp. Januszem Kochanowskim, Tomaszem Mertą, czy ks. bpem Tadeuszem Płoskim. Dla mnie to nie były i nie są anonimowe ofiary. To także moi bliscy.

Przeciwnicy miesięcznic są opętani nienawiścią do państwa, ale i do człowieka. Ich wychodzenie na ulice, to starcie barbarzyńców z cywilizacją. Nie mam wątpliwości, po której stronie jest moje miejsce. I nie mam wątpliwości, że z barbarzyństwem trzeba walczyć.

Dziękuję za rozmowę