Fronda.pl: Jak ks. ocenia wszczęcie procedury przeciw Polsce ws. relokacji uchodźców? To działanie typowo polityczne i troska o prawdziwych uchodźców jest tam na ostatnim miejscu?

Ks. prof. Waldemar Cisło, Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego: Otwarcie problematyki uchodźczej było sprawą czysto polityczną, którą rozpoczęła pani Merkel bez konsultacji i „solidarności unijnej”, o której teraz wiele się mówi, a na którą nikt się wówczas nie oglądał. Uważam więc, że jest to działanie skierowane ewidentnie na to, aby rozbić jedność Grupy Wyszehradzkiej. To podstawa, a temat uchodźców to tylko dodatek do tego.

Czyli można to traktować jako kontynuację niechętnej Polsce polityki Komisji Europejskiej?

Oczywiście. Gdyby naprawdę chodziło o dobro uchodźców - ludzi, którzy borykają się z tragedią wojny, to po pierwsze UE zaczęłaby mocno działać w kierunku tego co jest najbardziej potrzebne, a więc żeby zapanował pokój. Takich działań ze strony Unii Europejskiej niestety nie ma.

Unia Europejska ma jakiś pomysł jak naprawdę zająć się uchodźcami z Bliskiego Wschodu?

Myślę, że dziś nikt się nie chce przyznać do tego, że po prostu nie wiemy co zrobić, gdyż przerosła nas liczba i skala migracji. Nie umieliśmy sobie poradzić z Turcją, nie wiemy jak zareaguje Rosja, co może być kolejną odsłoną tragedii uchodźczej, a przy tym wszystkim cierpią niewinni ludzie.

Podawał ksiądz ostatnio w jednym z wywiadów statystyki, które pokazują że 80 proc. kobiet docierających do Europy przez Libię to kobiety zgwałcone. Czy to przykład jak wygląda realna pomoc elit europejskich dla uchodźców?

Jesteśmy zarzucani sygnałami na przykład o tym, że w morzu topią się kobiety i dzieci. Był przecież plan UE, aby wysłać statki patrolowe do wybrzeży Libii, żeby nie wypuszczać tych pontonów i nie skazywać tych ludzi na śmierć. Dlaczego się tego nie robi? Przecież wiadomo, że tych ludzi trzeba zatrzymać w Libii i tam dokonać selekcji tych, którzy będą mieli szanse na otrzymanie azylu w Europie. Tym, którzy takich szans nie będą mieli, należałoby szczerze zakomunikować, by wrócili do domu, bo i tak zostaną odesłani. To byłoby uczciwe postawienie sprawy wobec imigrantów, a nie robienie im nadziei, a potem odsyłanie ich.

Europejska lewica według księdza tak nienawidzi chrześcijaństwa, że z pomysłów jakie na przykład prezentuje Polska, by pomagać uchodźcom tam na miejscu, nie skorzysta?

W tzw. elitach europejskich występuje alergia na chrześcijaństwo i jest ona widoczna w dokumentach, ustanawianym prawie i w wielu innych sprawach, które pokazują, że mamy problem. Ta alergia na chrześcijaństwo ma również na celu to, by te kraje, w których chrześcijaństwo ma jeszcze coś do powiedzenia tak jak w Polsce, żeby je zniszczyć i osłabić Kościół katolicki. Wówczas będzie łatwo wprowadzać chore i rozbijające Europę idee.

Ta alergia na chrześcijaństwo, o której ksiądz mówi, zapewne wpływa także na to, że losem chrześcijan na Bliskim Wschodzie nikt w elitach europejskich się nie przejmuje? Czy może ktoś z owych elit jednak próbuje coś w tej sprawie robić?

Proszę pamiętać, że gdy próbowaliśmy prosić UE, aby zająć się losem chrześcijan podczas wiosny arabskiej w Egipcie, to wyprodukowano dokument, w którym stwierdzono, że chociaż chrześcijanie są prześladowani, to muzułmanie jeszcze bardziej. To obrazuje skalę braku zainteresowania losem chrześcijan. To także przejaw tej alergii związanej ze wszystkim co chrześcijańskie. Nie chodzi tu o prawa człowieka, ale o ideologię. To niestety przykre, bo jeśli jednym z podstawowych praw człowieka jest wolność wyznawania religii, którą uznaje za prawdziwą, to UE o tym prawie zapomina. Przynajmniej w stosunku do chrześcijan.

A czy jest tak, że obecnie w Europie tylko Grupa Wyszehradzka ma pomysł jak pomóc tym ludziom na Bliskim Wschodzie?

Myślę, że nikt obecnie nie ma pomysłu na to, a sama Grupa Wyszehradzka jest na to za słaba. Grupa Wyszehradzka robi to co rozum nakazuje. Zarówno Czechy, Słowacja jak i Polska poprzez fundację Estera sprowadzały uchodźców, tylko, że oni tu nie zostali. To nie tylko problem Grupy Wyszehradzkiej, bo pamiętamy, że w Calais była regularna wojna z policją, co pokazuje, że Francuzi też nie lubią uchodźców, którzy nie chcieli iść do Anglii. Ponieważ uchodźcy nie chcą zostawać ani u nas, ani na Węgrzech czy w Słowacji, więc nie chcemy tworzyć fikcji. Proszę zauważyć, że Austria, która nie przyjmowała uchodźców, ale zadeklarowała, że przyjmie, już nie jest przedmiotem zainteresowania. Widać więc, że to wyjątkowo brzydka, polityczna sprawa, której przedmiotem są uchodźcy – niewinnie cierpiący ludzie. Polityka bierze górę nad prawami człowieka.

Dziękuję za rozmowę.