„Byliśmy pierwszymi ludźmi, którzy dotarli do nich. Odwiedzaliśmy cele i dostawaliśmy od uwięzionych wiadomości do ich rodzin” – wspomina były kapelan internowanych przez komunistyczne władze więźniów politycznych okresu stanu wojennego ks. Jan Sikorski.

„Widziałem żołnierzy i zatrzymywane samochody. Od razu ks. kardynał Glemp powołał komitet obrony osób represjonowanych, do którego wstąpiłem i zostałem wysłany do internowanych” – opowiadał na antenie Polskiego Radia kapłan.

„Choć na początku byli to księża wzięci z "szeregu", to potem, podobnie jak ksiądz Jerzy Popiełuszko, odnaleźli się w grupie naszych patriotów i z nimi współdziałali. Księża 'Solidarności' służyli na co dzień: msza święta, spowiedź, przygotowanie do sakramentów świętych oraz przygotowanie do bierzmowania” – stwierdził były kapelan internowanych.

„Spowiedzi trwały długo, w tym czasie internowani śpiewali kolędy” – powiedział ks. Sikorski i dodał: „Stan wojenny łamał nadzieję w ludziach”.

 

ren/polskieradio24.pl