- Jest to oczywiście inny nurt kapłańskiej służby niż służba młodego księdza, który z zapałem wkracza i daje całą swoją młodość, to co ma najlepsze Kościołowi. To jest najważniejsze, najmocniejsze.

 

Patrząc od strony starszych mężczyzn, którzy przeżyli już trochę życia i dojrzeli do tej postawy służby kapłańskiej uważam, że nie należy im tej drogi zamykać, jeśli chcą świadomie podjąć taką decyzję, chociaż to na pewno nie byłoby zjawisko masowe.

 

Jakie predyspozycje musiałby mieć taki starszy przyszły kleryk? Na pewno osobową więź z Chrystusem, dojrzałe zakochanie się w Chrystusie Panu. Druga rzecz, to gotowość ofiarowania w pełni swojego życia, nie konfliktując życia Kościoła z życiem swojej rodziny. Trzecia, to wykazanie się wiernością Bogu, np. poprzez przyjęte wcześniej sakramenty, choć nie należy zamykać się przez osobami nawróconymi.

 

Myślę, że powstałoby jedno ogólnopolskie, gdzie byłyby osoby z różnych diecezji. Na pewno praca ze starszymi klerykami powinna być bardziej indywidualna.

 

Gdy byłem w seminarium to też mieliśmy dwóch starszych kolegów, z których jeden był lekarzem, a drugi aptekarzem. Obydwoje bardzo się przydali, choć uważam, że wtłoczenie ich w naszą młodzieńczą, dynamiczną gromadę było dla nich stresujące – wspomina ks. Sikorski.

 

O planach powstania pierwszego seminarium duchownego mówił „Gazecie Wyborczej” nowy sufragan krakowski bp Grzegorz Ryś. Podobne seminaria istnieją już w Niemczech i USA.

 

Not. Jarosław Wróblewski