Tomasz Wandas, Fronda.pl: Przed nami kolejna miesięcznica katastrofy smoleńskiej. Obywatele RP, po raz kolejny zapowiadają kontrmanifestację. Ile jeszcze będziemy musieli patrzeć na to łamanie prawa do spokojnej modlitwy?

Ks. Stanisław Małkowski: Władza w tej kwestii jest łagodna i powściągliwa w reakcjach na to cyniczne i bezczelne zachowanie totalnej opozycji. W świetle ustalonych faktów, trzeba jasno powiedzieć, że samolot TU-154M został celowo zniszczony. Zrobiono to, aby wyeliminować z życia publicznego osoby, które były przeszkodą w sprawowaniu władzy ludzi pokroju Tuska, Komorowskiego i Gronkiewicz-Waltz. Ludzie, którzy w tej chwili tworzą opozycję totalną, chcą poddać Polskę zagranicznym ośrodkom politycznym dla doraźnego, własnego interesu. Te manifestacje są wyrazem solidarności z tymi, którzy wpisują się w ciąg zdrady wobec Polski. Ci protestujący ludzie okazują solidarność z tymi, którzy przez lata okradali Polskę, którzy odpowiedzialni są za liczne zbrodnie – w tym, za zamach smoleński.

Trudno o dialog z tymi ludźmi. Osobiście dziwię się prezydentowi Dudzie, że poświęcił czterdzieści minut na rozmowę z Angelą Merkel. Wcześniej odmówił rozmowy z panem Tuskiem – i słusznie – ale gdy Tusk poskarżył się pani Merkel to wystarczyło, by wziąć pod uwagę stanowisko tej pani i mocodawców.

Policja znów będzie ustawiać barierki….

Barierki już są ustawione. Byłem rano w kościele seminaryjnym, odprawiałem mszę świętą o godzinie ósmej. Jadąc autobusem na mszę świętą miałem okrężną drogę, przed kościołem musiałem poddać się kontroli, sprawdzano mnie czy nie mam przy sobie żadnych metalowych, niebezpiecznych narzędzi.

Pytanie brzmi, czy to wszystko jest niezbędne? Czy faktycznie trzeba aż tak dbać o bezpieczeństwo ludzi, którzy chcą się modlić?

Obecna władza wyraźnie nie chce karać ludzi co do których są przesłanki, aby poddać ich odpowiednim sankcjom.

Czy zatem władze są bezradne?

Nie wiem, czy bardziej są bezradne, czy niechętne do tego, aby reagować ostrzej. Być może pobudziło by to ludzi w rodzaju Timmermansa do tego, aby Polskę karać sankcjami i oskarżać o łamanie demokracji. Z punktu widzenia faktów jest to oczywiście absurdalne, jednak ludzie ci są tak dalece poddani ideologiom, które sprzeczne są z wiarą, że trudno spodziewać się po nich innego zachowania.

Moim zdaniem od początku nie należało do Unii wchodzić, teraz należy rozważać możliwość Polexitu, mimo iż obecna władza uważa, że trwanie w Unii Europejskiej przynosi nam więcej zysków niż strat.

Czy dlatego, że władze są w dalszym ciągu w tej sprawie bezradne, powinniśmy się szczególnie modlić o cud nawrócenia tych ludzi, którzy notorycznie uniemożliwiają nam te obchody?

To czy ludzie ci się nawrócą czy nie jest inną sprawą – zależałoby to od ich woli. Tymczasem są między nimi osoby bardzo dobrze wyćwiczone w obłudzie. Potrafią oni deklarować przywiązanie do wartości chrześcijańskich, postępując z tymi wartościami wręcz odwrotnie. Przykładem może być tutaj pan Timmermans, który uważa się za katolika, a swoim postępowaniem i mową zaprzecza temu co katolickie. Brakuje mi głosu biskupów odnośnie ludzi, którzy deklarują się jako wierzący, a wierze zaprzeczają w sposób publiczny.

Niewątpliwie uruchomienie narzędzi duchowych jest niezbędne, modlić zawsze się trzeba. 

Dziękuję za rozmowę.