ks. Tomasz Jelonek

ZWYCZAJE WIGILIJNE I KOLĘDY

Jakże się to dziwnie splata: chrześcijańska wiara, że oto zaczyna się nowy czas, bo na świat przychodzi Zbawiciel:

- Ptaki niby dzwoneczki cieszą się kolędą -
Chrystus nam się narodził i nowe dni będą -

z głęboko zakorzenionym przekonaniem, że wigilia Bożego Narodzenia jest tym dniem, w którym następuje odnowienie dziejów, że jest to dzień pierwszy, tak jak w raju był pierwszy dzień, że wszystko zacznie się od początku. Rozpocznie się nowy czas, nowy rok, a każdy nowy rok jest powtórzeniem roku poprzedniego a zarazem roku pierwszego, w którym Bóg stworzył świat.

W raju nie było śmierci i podziału na żywych i umarłych, nie było wrogości między ludźmi i zwierzętami. Wszystko współistniało w miłości. Wigilia stanowiła w chłopskiej świadomości powtórzenie takiej rajskiej sytuacji, a uczta wigilijna odzwierciedlała owo wszechpojednanie: żywych i umarłych (dusze przodków przychodzą w tę noc i trzeba zostawić im wolne miejsce przy stole), zwierząt i ludzi (zwierzęta mówią ludzkim głosem, ludzie zapraszają je do domów, dzielą się z nimi opłatkiem)(E. Ferenc-Szydełkowa, Rok kościelny a polskie tradycje, Poznań 1988, s. 49).

Cytowana Autorka podaje również, że od pasterki w pierwszy dzień Świąt nie wolno było hałasować, kołatać, stukać, aby w ten sposób nie zbudzić śpiącego Dzieciątka. W tym zwyczaju przejawiała się wiara, że Jezus urodził się nie gdzieś daleko w Betlejem, ale rodzi się każdej ludzkiej społeczności na rodzimej ziemi.

Okres Bożego Narodzenia to okres śpiewania kolęd, pieśni o bardzo różnym charakterze, religijnym i świeckim, dworskim i ludowym, ale w tradycji polskiej ściśle związanych z tajemnicą narodzin Zbawiciela.

W polskiej tradycji religijnej, ludowej i literackiej kolędy trwają już kilkaset lat i ciągle są żywą tkanką obrzędowości tego pięknego okresu w kalendarzu liturgicznym. Nigdzie w świecie kolęda nie jest tak rozwinięta jak w Polsce. Jest ona żywym świadectwem szczególnego umiłowania przez Polaków Dzieciątka, które zmieniło bieg historii całej ludzkości...

Kolędy zrosły się nierozerwalnie z kulturą polską, stały się nawet jej organiczną częścią, niemalże wyznacznikiem, pierwszą perłą poetycką tej kultury. Wielcy poeci, pisarze, kompozytorzy wracają do tych przedziwnych pieśni w swoich utworach. Przytoczmy tutaj chociażby słynne scherzo Fryderyka Szopena, które zawiera motyw Lulajże, Jezuniu, czy kolędy z Dziadów Adama Mickiewicza. Polska kolęda... jest wspaniałym poetyckim plonem polskiej kultury narodowej, a zwłaszcza ludowej. Pieśń kolędowa była pierwszą formą poezji polskiej obejmującą wszystkie stany i stała się ulubioną pieśnią wszystkich Polaków. Było to możliwe dlatego, że polskie kolędy szybko przestały być utworami ściśle religijnymi. Zaczęły w nich pojawiać się motywy świeckie, polskie pierwiastki obyczajowe, polski żart i humor. Gdyby ktoś znał historię narodzenia Chrystusa tylko z kolęd, mógłby przypuszczać, że narodził się On właśnie w naszym kraju. Żyje w nich bowiem polski lud ze swoimi obyczajami, ze swoim umiłowaniem Dzieciny, uczuciowością i światem wartości...

Zawsze kolęda polska nosiła narodowy rys, brzmią w niej często polskie tańce ludowe: mazurek, oberek, polonez; była też w wielu okresach najbardziej popularną pieśnią patriotyczną...

Teologiczna treść kolędowa jest bardzo spolszczona. Unarodowienie pieśni bożonarodzeniowych miało dwa etapy, z których pierwszy nastąpił w XVII wieku. Zamiast palm pojawiały się świerki, grotę zastąpiła szopa, a pasterze otrzymali polskie imiona. Dzieciątku składano polskie wytwory, polskie potrawy i plony z polskich roślin. Drugie unarodowienie nastąpiło w czasie zaborów, kiedy dołączono treści patriotyczne.

Fragment pochodzi z książki:
ks. Tomasz Jelonek
Rozważania adwentowe
ISBN: 978-83-7720-251-7
wyd.: Wydawnictwo PETRUS 2016

Kolęda wieku XVIII to pieśń dostojna, wzniosła, mająca wiele cech narodowych. W kolędach tych można dostrzec niekiedy wpływy sentymentalizmu, często widać czułość i tkliwość. Najpiękniejszą polską kolędą jest Pieśń o Narodzeniu Pańskim Franciszka Karpińskiego. Tekst tej kolędy powstał przed rokiem 1790, a więc ma ona ponad 200 lat, i tak samo zachwyca dzisiaj nas wszystkich. Jest to małe arcydzieło, perła poetycka. Zadziwia bogactwem myśli teologicznej i wirtuozerią formalną opartą na kontrastach, antytezach, bo przecież Niepojęty Bóg się narodził jako Dziecina w ubogiej stajni. Ogień krzepnie, Blask ciemnieje, Ma granice Nieskończony! Pieśń ta przetrwała do dziś w prawie niezmienionym kształcie i jest znana jako Bóg się rodzi.

Jednak dzisiaj, w dobie kultury konsumpcyjnej, również nad kolędami zawisło niebezpieczeństwo (K. Ożóg, Z narodzenia Pana dzień dziś wesoły. Kilka myśli o polskich kolędach, „Źródło” 2/2002, s. 12n).

Copyright © by Wydawnictwo PETRUS