Chodzi o sytuację, jaka miała miejsce w Szwajcarii. W diecezji Chur funkcjonował przez dłuższy czas katolicki kapłan, który nie zgadzał się z nauczaniem Kościoła i otwarcie błogosławił homoseksualne związki. Wreszcie, w związku z kłótnią jaka wybuchła po udzieleniu przezeń błogosławieństwa jednej z par lesbijskich, doszło do porozumienia. Diecezja oficjalnie poinformowała, że ksiądz zaprzestanie swojego haniebnego, de facto heretyckiego procederu.

Ks. Wendelin Bucheli, bo tak nazywa się feralny kapłan, zobowiązał się, że więcej nie będzie już błogosławił homoseksualnym związkom. Obiecał trzymać się ściśle nauczania Kościoła świętego. Ksiądz wyraził też żal z powodu swoich przeszłych czynów, poprzez które, jak przyznał, „zranił wielu ludzi”.

W związku z ustąpieniem księdza lokalny biskup Vitus Huonder odstąpił od żądań ustąpienia z posługi w parafii zbuntowanego księdza.

Niestety, z zapadłych decyzji nie jest zadowolona część lokalnych wiernych. Otóż wciąż występują oni przeciwko nauczaniu Kościoła i domagają się, by szwajcarscy duchowni dalej błogosławili homoseksualnym parom. Jeden z przewodniczących tego bezrozumnego, heretyckiego ruchu, Markus Heil, zapowiada, że „walka będzie trwała dalej”.

Szkoda, że pan Heil nie odważył się powiedzieć jasno, czyja to walka. A jest to walka Kościoła świętego z diabłem, który wykorzystując zagubionych kapłanów i wiernych chce napełnić Kościół Chrystusa złowrogim "duchem czasu", pozbawiając go treści świętego nauczania. 

Ta walka, o czym zapewnił nas nasz Pan, będzie dla Kościoła świętego zwycięska. Co nie oznacza jednak, że nie spowoduje ogromnego zamętu i nie doprowadzi do zatraty wielu niegdyś katolickich dusz...

pac