"Agora zwariowała!!! Albo wie coś o sytuacji Gazety Wyborczej, czego jeszcze sobie nie potrafimy wyobrazić" - pisze Michał Broniatowski, redaktor naczelny "Forbes", na łamach swojego profilu facebookowego. I wylicza następnie, kogo właśnie zwolniono w "GW"...

"Jarosław Mikołajewski ogłosił dziś, że go wyrzucili. A teraz się dowiaduję, że zwolnili Mariusza Zawadzkiego (będzie do lutego) i Tomka Bieleckiego (do marca). Miejsce po Wacku Radziwinowiczu nie będzie zapełnione, mimo zgody Moskwy na akredytację nowego korespondenta" - wskazuje Broniatowski.

Jak zaznacza, ten bądź co bądź wielki polski dziennik nie będzie miał teraz żadnego zagranicznego korespondenta. "Może powinni się teraz dla oszczędności pozbyć Adama Michnika :(

Przepraszam, ze się wtrącam, ale nie rozumiem jakim cudem Jarek Kurski nie podaje się w tej sytuacji do dymisji" - stwierdza wreszcie Broniatowski.

Cóż, mówiąc krótko... tłuste czasy dla "Gazety Wyborczej" już się skończyły. Obecna sytuacja tego dziennika wskazuje, że zbyt ścisły sojusz mediów z konkretnymi grupami politycznymi może być po prostu zabójczy. Nie ma rządowej kroplówki, nie ma pieniędzy... Bo kto chciałby czytać kodowski biuletyn polityczny, z pewną domieszką informacji o lewicowej kulturze i sporcie?

weg