Giertych powiedział w rozmowie z Piotrem Kraśką w Poranku TOK FM, że do godz. 4 w nocy siedział z policją. Dlaczego? - Pierwszy raz w życiu miałem napad na dom - przyznał. Zdradził, że doszło do niego o godz. 20 i że sprawca wdarł się do pokoju jego małej córki.

- Spłoszyłem sprawcę. Spłoszyłem ich w chwili, kiedy wchodzili do pokoju mojej małej córeczki, dwuletniej Alicji - opowiadał Giertych. Mecenas podał szczegóły, które zna z monitoringu: sprawcy weszli przez ogrodzenie, dalej przez garaż i okno.

- Nie daruję im, że weszli do pokoju małej Alicji. Myślę, że teraz wszystkie groźby, którymi mnie raczono przez te wszystkie lata, teraz dokładnie zanalizuję. Wyznaczam też 10 tys. zł nagrody dla osoby, która pomoże mi ustalić sprawcę - dodał.

Zdaniem Giertycha, widać, że sprawcy byli dobrze przygotowani.

Prawnik zapowiada, że nie będzie chronił dóbr osobistych sprawców.  - To jest moje zdjęcie i nie będę przestrzegał dóbr osobistych sprawcy napadu rabunkowego bądź próby porwania. 

 

 

MT/Tok FM