"Super Express" informuje, że najbogatszy polski biznesmen Jan Kulczyk tuż przed śmiercią mógł obawiać się o swoje życie? SE powołuje się na tajne nagrania afery podsłuchowej. 

Tabloid twierdzi, że Kulczyk właśnie w rozmowie z Donaldem Tuskiem w rządowej willi miał mówić byłemu Premierowi, że ktoś grozi mu śmiercią. 

Tuż przed wybuchem afery podsłuchowej straszył go i wysyłał mu SMS-y, grożąc, że „ma na niego nagrania” i go „zniszczy”.

—pisze „Super Express”. A taśmę, na której zarejestrowano przebieg spotkania mieli oferować za duże pieniądze byli funkcjonariusze służb.

Po tym spotkaniu, 13 miesięcy później Kulczyk umiera. Czy to kolejny krok w rozwikłaniu prawdziwej przyczyny śmierci Kulczyka?

mm/se.pl