- Oni chcą kontrolować wszystko, co tworzy kulturę. Przede wszystkim Kościół jest ważny, ale także uniwersytety, szkoły, gazety i media. W tej walce dysponują oni obecnie wszystkimi tymi rzeczami – podkreśla ojciec Avazedo, zastrzegając jednak, że po stronie chrześcijan jest Bóg.

 

Zwolennicy kulturowego marksizmu czerpią nie tylko z Marksa, ale także z Nietzschego i Freuda. A ich celem pozostaje zniszczenie źródeł cywilizacji europejskiej. - Dopiero po totalnej destrukcji wyłoni się jakaś nowa utopia – rekonstruuje sposób myślenia rewolucjonistów duchowny, podkreślając, że na celowniku utopistów jest obecnie rodzina. - Oni uznają rodzinę za źródło opresji, przekonują, że mężczyzna zawsze prześladuje kobietę i dzieci – zaznacza ojciec Avazedo i dodaje, że właśnie dlatego rewolucjoniści chcą zniszczyć tradycyjną rodzinę i stworzyć nowe środowisko wychowawcze.

 

Rewolucjoniści niszczą także Kościół, wdzierając się do jego środka i zastępując naukę Chrystusa marksizmem. - Obecnie próbują oni zmienić Kościół od środka. Używają religijnych terminów, ale po to, by zmienić religijne postrzeganie świata – tłumaczy zakonnik. I wskazuje, że najlepszym przykładem takiego działania jest zmiana znaczenia terminu „Królestwo Boże”, jakiego dokonali teologowie wyzwolenia. Kiedy mówią o nim chrześcijanie mają na myśli Królestwo nie z tego świata, kiedy marksiści w przebraniu duchownych „jakiś rodzaj socjalistycznej utopii”.



TPT/LSN