PiS nie wygrał o włos, jak napisaliśmy w drukowanej »Wyborczej« na podstawie późnowieczornych exit poll. Już po zamknięciu wydania okazało się, że różnica się powiększa na rzecz... PiS” - przyznał Jarosław Kurski, wicenaczelny „Gazety Wyborczej”.

Dziennikarz dodał:

Wyniki PKW potwierdziły, że PiS pokonał KE o 6,91 pkt proc. Przy frekwencji 43 proc., a więc niższej niż w ostatnich zwycięskich dla PiS wyborach parlamentarnych (51 proc.). PiS poparło o blisko pół miliona wyborców więcej!”

Przyznał też:

Zagłosowało na niego 6 mln 192 tys. osób. To wielki sukces partii rządzącej i jej historyczne zwycięstwo”.

Dalej jednak znowu mamy do czynienia z typową dla „GW” retoryką – zastępca Adama Michnika stwierdza, że powodem zwycięstwa Prawa i Sprawiedliwości jest po prostu „rozdawania pieniędzy” oraz… pomoc Kościoła.

Oberwało się również Koalicji Europejskiej, która jak stwierdził Kurski – nie udowodniła, że „można wygrać z Pis”. Dodaje:

Jeśli nic się nie zmieni, może być jeszcze gorzej […]. Opozycja demokratyczna musi się otrząsnąć. Inaczej nie wyjdziemy z tego grzęzawiska przez długie lata”.

dam/wyborcza.pl,Fronda.pl