- Rozstania nastąpiły absolutnie aksamitnie. Z kim mogę, spotykam się w cztery oczy. Wszystko za porozumieniem stron, z odprawami. Wielu było mi wdzięcznych za rozstanie z klasą. Do Piotra Kraśki nawet zadzwoniłem i ucięliśmy sobie miłą rozmowę. Mówił, że nie ma o nic pretensji - mówi w rozmowie z Fakt24 Jacek Kurski, prezes TVP.

- Gdy wyleciałem z polityki myślałem, że świat się skończył. Nie mogłem się z tym pogodzić. Ale przemyślałem wiele rzeczy, naprawiłem co tylko mogłem. Karta się odwróciła. Szczęście przychodzi, gdy człowiek kompletnie się tego nie spodziewa. - zwierza się Jacek Kurski

Pytany o to, czy w telewizji czuje się jak ryba w wodzie, odpowiada:

- Znam wszystkie tajniki zawodu dziennikarza, pracowałem w prasie, radiu, telewizji. Podczas pracy w samorządzie nauczyłem się zarządzania zespołami, a jako europoseł - poznałem Europę. Połączenie kwalifikacji menadżerskich z miłością do dziennikarstwa sprawiło, że gdy szukano prezesa TVP, wróciłem do gry. - mówi.

Na sugestię, że "prezes PiS łatwo nie zapomina", dodaje:

- Proszę zapytać prezesa. Uznał najwyraźniej, że mogę udźwignąć naprawę TVP.

- Front walki politycznej redukował mnie do wymiaru dyżurnego ping-pongisty w programach publicystycznych. "Gazeta Wyborcza" włożyła mi w usta słowa, których nie powiedziałem. I tak nazwała mnie bulterierem Kaczyńskich. A byłem tylko fighterem. - tłumaczy

- Naprawdę sympatycznie. Piotrowi Kraśce właśnie rodziło się trzecie dziecko. Też zostałem ojcem trzeciego dziecka po czterdziestce. Zgodziliśmy się, że ojcostwo w tym wieku jest wspaniałym wyzwaniem, a szczęście smakuje wtedy bardzo dojrzale. Więc rozstanie z telewizją miało w jego przypadku nawet dobre strony. - podkreśla Kurski

kz/fakt.pl


<<< JAK ŻYĆ BY PO PROSTU .... ŻYĆ WIECZNIE! ZOBACZ! >>>

 

<<< 10 PORAD JAK PRZEŻYĆ W DNIACH OSTATECZNYCH >>>

 

<<< CAŁA PRAWDA O BANKSTERACH! KONIECZNIE PRZECZYTAJ! >>>

 

<<< CZY WIESZ ŻE ŚMIERĆ .... NIE ISTNIEJE! >>>